Forum Klub Fantastyki Maskon Strona Główna
 Forum
¤  Forum Klub Fantastyki Maskon Strona Główna
¤  Zobacz posty od ostatniej wizyty
¤  Zobacz swoje posty
¤  Zobacz posty bez odpowiedzi
Klub Fantastyki Maskon
"Jesteście starsi niż FANTASTYKA" - Maciej Parowski
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie  RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 
 
Systemy autorskie tzw "indie rpg"
Idź do strony 1, 2, 3, 4  Następny

Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Klub Fantastyki Maskon Strona Główna -> Gry RPG Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Systemy autorskie tzw "indie rpg"
Autor Wiadomość
Kosmita
Maskończyk



Dołączył: 04 Kwi 2006
Posty: 286
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Bydgoszcz

PostWysłany: Nie 7:43, 18 Sty 2009    Temat postu: Systemy autorskie tzw "indie rpg"
 
Gra się w te RPG tzw "oficjalne" i czasem ktoś ma "pomysła" by samemu zrobić RPG, to znaczy tak zwany "system autorski".
I coś tam robi bo jakiś film obejrzał albo książke przeczytał.
A czasem to ma pomysł na świat a by być dokładnym to na cześć świata.

I teraz to można by jeszcze trochę napisać ale zamiast tego będzie pytanko:

Co sądzicie o autorskim rpg?

Powrót do góry Zobacz profil autora
Heos
Maskończyk



Dołączył: 14 Lis 2007
Posty: 302
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Bydgoszcz

PostWysłany: Nie 10:34, 18 Sty 2009    Temat postu:
 
Czasami lepiej mi się gra w autorskie rpg niż w okreslony system, autorskie systemy są najczęściej wolnym fantasy (choć nie zawsze) i dzięki temu ma się dużą swobodę. Dalej, chyba nigdy się nie spotkałem ze światem autorskim skończonym w 100% więc z reguły mamy też wpływ na to jak świat będzie wyglądał (bardziej lub mniej).

Chociaż jako MG typowo autorskich nie robię, opieram się na książkach albo na anime, filmach ale nie mówię, że to mój autorski tylko, że na podstawie danej rzeczy.

Powrót do góry Zobacz profil autora
snow
Cicha woda



Dołączył: 24 Kwi 2007
Posty: 62
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 12:35, 18 Sty 2009    Temat postu:
 
Kompleksowe stworzenie systemu to spore wyzwanie. Wydaje mi się, że takim almanachem każdego kto chciałby tworzyć własny system powinien być gurps - zawarta tam jest masa informacji odnośnie tworzenia systemów.

Jeżeli o mnie chodzi to dobrym rozwiązaniem wydaje mi się oparcie koncepcyjnego świata o już istniejącą i pasującą mechanikę (im lepsza tym lepiej).

Taki przykład może:
Kiedyś postanowiłem pobawić się w uniwersum ala x-men. Podwaliny postawiłem na magu. jedyna różnica była ta, że w przeciwieństwie do maga nie można było rozwijać sfer ani wykorzystywać ich w dowolny sposób. Najpierw trzeba było wymyślić sobie jakąś unikalną moc potem z dostępnej ilości punktów złożyć to co się chciało ( przykładowo: cyclop: siła 3, pierwsza 2) arete służyło jako "siła" danego mutanta.

Powrót do góry Zobacz profil autora
Mordecai




Dołączył: 01 Lis 2007
Posty: 27
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Bydgoszcz

PostWysłany: Nie 12:47, 18 Sty 2009    Temat postu:
 
Okej to i ja dorzucę coś od siebie. Jakiś kilogram dziegciu.

W większości przypadków wygląda to tak, jak gdyby autor miał jakiś pomysł, nie przemyślał go do końca, wrzucił do kotła i tak przygotowaną papkę podał. Niekoniecznie musi być to smaczne, a często jest niestrawne.

Problem z tworzeniem systemu polega na tym, że trzeba się naprawdę przyłożyć do takiej roboty: określić konwencję, skalę, zebrać materiały (chyba, że takowe dzieło tworzone jest z głowy - tą opcję przemilczę), przemyśleć parę rzeczy.

Przypuśćmy, że ktoś wpadł na pomysł stworzenia systemu RPG w konwencji Sci - Fi dziejącego się w kosmosie. W tym konkretnym przypadku należy określić na jaką skalę będzie to zabawa: planetarną, układową czy galaktyczną. Następnie należy zaznaczyć w jaki sposób można podróżować między poszczególnymi planetami/gwiazdami - co jest dość istotną rzeczą wpływającą na całą rozgrywkę. Wbrew pozorom wybór pomiędzy systemem "bram" hiperprzestrzennych czy napędem zamontowanym na pokładzie statku ma kolosalny wpływ na obraz całego świata. Bramy czy im podobne stacjonarne punkty znacznie ułatwiają obronę, a ewentualny atak, jeśli miałby nastąpić musiałby odbyć się większymi siłami niż dla przykładu atak z dowolnego punktu. Z kolei system napędu na statkach zmusza do rozdzielenia sił obrońców pomiędzy strategicznie ważne planety czy inne obiekty etc, etc. Tu trzeba także zaznaczyć czy istnieje jakikolwiek sposób na to, by wykrywać okręty które poruszają się w hiperprzestrzeni . Jeżeli istnieje taka technologia to zapewne miała ona wpływ na przesył informacji pomiędzy poszczególnymi systemami, co z kolei ma wpływ... I tak to się ciągnie i ciągnie, jeśli system ma mieć ręce i nogi trzeba zwracać uwagę na takie rzeczy. Wielu autorów najzwyczajniej w świecie "leje" na coś takiego i wychodzą różnej maści "kwiatki".

Oczywiście można pokusić się o oparcie systemu na filmie/książce/komiksie (niepotrzebne skreślić). W takim przypadku wymyślanie opisu świata schodzi na drugi plan (choć i tak MUSI ON BYĆ - czasami zdarza się, że ktoś w ogóle nie zaznajomiony z realiami będzie chciał w to zagrać, w takim przypadku trzeba będzie przedstawić otoczkę fabularną), a na pierwszy wybija się tzw. zgodność pomysłów ze światem przedstawionym. Podam dwa przykład z "życia": System autorski oparty o Diunę i Star Wars. W pierwszym przypadku autor wpuścił do gry następujące "profesje": Sardaukara, Nawigatora Gildii, Kupca... i tu pojawia się pewien zgrzyt. Z jednej strony mamy postać szkoloną na mordercę, z drugiej coś pływającego w słoju, a z trzeciej jakiegoś plazika. Przykład drugi jest nawet lepszy od pierwszego, tym razem mieliśmy do czynienia z "rasami": Jedi, Sith, Mandalorian, Clone Trooper... nie jestem jakimś wielkim fanem SW, ale nie potrafię sobie wyobrazić Jedi i Sith'a w jednej "drużynie". Tak samo jak Mandalorianina latającego sobie po Republice z okresu Clone Wars (nie pamiętam dokładnie, ale chyba Fettowie pochodzili w prostej linii od Mandalorian)...

Sprawa czasami rozbija się także o dość proste pytanie: "Co dokładnie mają robić postacie?". Gdzie będzie tkwić ten haczyk, który przyciągnie osoby do gry i je przy niej utrzyma ?

O rzeczach takich jak mechanika nie wspomnę.

Jak widać, systemy autorskie mają to do siebie, że są "lekko" niedopracowane, a według mojej oceny dość łatwo rozbić się o takie detale.

Stanowcze nie chyba, że system jest naprawdę dopracowany i dokładnie przemyślany.



Ostatnio zmieniony przez Mordecai dnia Nie 12:57, 18 Sty 2009, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry Zobacz profil autora
Heos
Maskończyk



Dołączył: 14 Lis 2007
Posty: 302
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Bydgoszcz

PostWysłany: Nie 13:00, 18 Sty 2009    Temat postu:
 
Cytat:

Jak widać, systemy autorskie mają to do siebie, że są "lekko" niedopracowane, a według mojej oceny dość łatwo rozbić się o takie detale.


Ale z drugiej strony to może być zaletą, bo jeśli system jest jeszcze niedopracowany to jest nadal w trakcie powstawania a więc mamy wpływ na to jak będzie ostateczna wersja wyglądała.
Cytat:

zgodność pomysłów ze światem przedstawionym


Tylko trzeba pamiętać, że w wypadku systemów opartych na książkach/filmach to jest tylko oparcie, podstawa a nie książka. Więc MG może zmieniać i dodawać co tam w głowie tylko ma, trzeba pamiętać, że my nie czytamy książki, nie oglądamy filmu a tylko gramy w coś co w jakimś stopniu się na danym dziele opiera.
Jesli ktoś jest maniakiem i nie pozwala nic zmieniać to niech w ogóle sie na taki system autorski nie pisze zamiast potem marudzić.

Powrót do góry Zobacz profil autora
Mordecai




Dołączył: 01 Lis 2007
Posty: 27
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Bydgoszcz

PostWysłany: Nie 13:42, 18 Sty 2009    Temat postu:
 
Ujmę to nieco inaczej: generalną zgodność ze światem przedstawionym, jego realiami, historią i założeniami.

Przypuśćmy, że stworzony został system w oparciu o realia Warhammera, w którym chaos został całkowicie pokonany, krasnoludy i elfy zapomniały o dawnych niesnaskach i żyją ze sobą w zgodzie, mroczne elfy padły na kolana i postanowiły odpokutować swoje winy etc, etc. Cud, miód i sielanka. Okej, nikt nikomu nie broni stworzyć czegoś takiego ale czy będzie to jeszcze ten sam Warhammer ?

Tak samo wyglądałaby sprawa gdyby stworzono RPG w oparciu o "Wiedźmina" w którym ludzie są tolerancyjni i ufają wszystkim nieludziom a wszelkiej maści Wiewiórki czy inne takie złożyły broń i zajmują się pokojową egzystencją.

Można stworzyć system w oparciu o jakąś książkę czy film należy jednak trzymać się linii przezeń wyznaczonych, odchyły mogą a nawet powinny być, lecz nie na zasadzie "pijanego zająca" czyli: zwrot o 90 stopni i idziemy we własnym kierunku zwłaszcza, że po takie systemy będą sięgać ludzie, którzy raczej są już zaznajomieni z tematem.

Kolejna sprawa dotycząca dopracowania. Przypuśćmy, że mamy do czynienia z systemem, w którym w czasie tworzenia nie do końca przemyślał sprawę z "profesjami" i do wyboru oddano postać która nic nie potrafi. Jest ułomna fizycznie i psychicznie, druga z profesji to istny superman - wystarczy, że pstryknie palcami i cała planeta wylatuje w diabły. Pytanie dnia: którą z profesji byś wybrał ? Logicznym jest, że wszyscy rzucą się na supermana. Po co więc istnieje ta druga ? Jazda sportowym samochodem z niedopracowaną aerodynamiką na pewno ma swój urok. Dopóty pęd powietrza nie oderwie go od jezdni i pośle na najbliższe drzewo.



Ostatnio zmieniony przez Mordecai dnia Nie 13:44, 18 Sty 2009, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry Zobacz profil autora
Heos
Maskończyk



Dołączył: 14 Lis 2007
Posty: 302
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Bydgoszcz

PostWysłany: Nie 14:18, 18 Sty 2009    Temat postu:
 
Mówisz tu o skrajnościach a takich jest raczej stosunkowo mało i nie można na nich opierać całej idei systemów autorskich opartych na innych dziełach. Grało się i prowadziło kilka takich, nie było wcale tak źle i aż takich odchyłków nigdy nie spotkałem.

Tak samo dopracowanie systemu, rzadko się spotyka takie skrajności żeby była przepaść czy dwa przeciwne bieguny.



Ostatnio zmieniony przez Heos dnia Nie 14:19, 18 Sty 2009, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry Zobacz profil autora
snow
Cicha woda



Dołączył: 24 Kwi 2007
Posty: 62
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 15:11, 18 Sty 2009    Temat postu:
 
Wydaje mi się, że dużo zależy od tego jak się na system patrzy. Mam tutaj na myśli szczegółowość analizy. Jak długo bawię się w RPG nigdy nie spotkałem się z idealnym systemem. Takim przykładem niech będzie wampir – którego mechanikę uważam za najlepszą z jaką się spotkałem - i motyw przedpotopowa na rowerze (2860 km/h). Jest to jednak nieistotny detal (gdyż przedpotopowcy sobie smacznie śpią i lepiej, żeby się nie obudzili). Z drugiej strony są systemy cieszące się ogromną popularnością, które kompletnie leżą na łopatkach pod każdym względem – świata, mechaniki, jakiegokolwiek realizmu czy spójności.

Odnośnie „wyważenia” profesji – bawiłeś się kiedyś w tzw. „ekstremalne tworzenie postaci”? Przypomina to trochę „krasz testy”. Tworzy się standardowe postacie o różnym poziomie zaawansowania (przykładowo każdy zawód na poziomie 5, 10 itp.) i porównuje się ich możliwości. Następnie tworzy się postacie „optymalne” czyli maksymalnie wykorzystujące dostępny potencjał i porównuje się ze standardowymi. W tym momencie wychodzi zbalansowanie profesji oraz systemu. Takim przykładem niech będzie porównanie wojownik vs punpun z d&d.

Powrót do góry Zobacz profil autora
Heos
Maskończyk



Dołączył: 14 Lis 2007
Posty: 302
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Bydgoszcz

PostWysłany: Nie 21:43, 18 Sty 2009    Temat postu:
 
Cytat:

Z drugiej strony są systemy cieszące się ogromną popularnością, które kompletnie leżą na łopatkach pod każdym względem – świata, mechaniki, jakiegokolwiek realizmu czy spójności.


Wiesz, zalezy od punktu widzenia i od graczy/mg to co jedni uważają za niespójność i wadę innym się podoba więc nie można jednoznacznie ocenić. Zresztą to, że tyle osób w to gra jednak coś musi znaczyć.

Cytat:

czyli maksymalnie wykorzystujące dostępny potencjał i porównuje się ze standardowymi


A co do profesji, to się nazywa munchkin i nijak nie można porównywać z innymi postaciami bo jest to nierealistyczne i na pewno niefabularne, robienie postaci pod mechanike typowo muchkinowej nie świadczy o niczym.

Powrót do góry Zobacz profil autora
aether




Dołączył: 24 Lut 2007
Posty: 41
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z podrozy

PostWysłany: Pon 0:09, 19 Sty 2009    Temat postu:
 
Ech, tez zabiorę głos...
Nie lubię systemów autorskich, a już najbardziej tego, kiedy są niedopracowane i prowadzone przez ich twórców.

Dlaczego tak? Zwykle twórcy amatorzy popełniają błędy logiczne, topią się w grafomańskim słów-zalewie, krytykę przyjmują cokolwiek emocjonalnie, a po pewnym, niedługim zwykle, czasie odcinają się od swojego "dziecka" uznając je za klapę, że dałoby się lepiej (już wiedza że dałoby się ale nie robią by lepiej było).
W mojej ocenie takim pomnikowym przykładem systemu autorskiego jest Arkona.
Nie zamierzam tutaj umniejszać jej Autorom, jednak system jest niedopracowany, brak w nim mięsa, a jest ogrom wodolejstwa - wyszedł z tego chudy rosołek, a mogło być naprawdę obficie. System ma znamiona amatorki zrobionej na kolanie, jakby w braku czasu - tak się nie da, robienie Gier jest pracą, jaką powinni wykonywać rzemieślnicy raczej niż entuzjaści, w przeciwnym wypadku mamy dzieło czytane/grane tylko przez ojców i matki.
Osoby kontrolujące dzieło, w idealnych warunkach, winny być obce, niezaangażowane w proces ale zorientowane w tematyce.
Do tego zatem trzeba sporego zaplecza (ot takiego by złapać spory dystans).

Pamiętam rozmowę, w której usłyszałem, że mój interlokutor jest zaangażowany w tworzenie sytemu, pytam, o czym system. Po uzyskaniu odpowiedzi mówię, przecież to jest system x, rozszerzony o element y, zadałem dwa pytania:
a) po co to robić?
b) czy rynek to przyjmie?

Odpowiedzią na konkret była cisza a po tym, próba przekonania mnie o tym, że pomysł jest fajny, a rynek przyjmie go na pewno bo sa ludzie którym sie to podobało, ludzie którzy lubią Autorów i którzy z Autorami rozmawiali --- to tak jakbyśmy mówili różnymi językami.

Emocje mogą przekonać mnie na sesji, jednak system to nie tylko sesje.

Powrót do góry Zobacz profil autora
Kosmita
Maskończyk



Dołączył: 04 Kwi 2006
Posty: 286
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Bydgoszcz

PostWysłany: Pon 0:43, 19 Sty 2009    Temat postu:
 
Dobra to ponownie zabiore głos Very Happy
Bardzo mnie cieszy duży odzew na ten temat.
Odpowiedzi moje na to co napisaliście będą później bo duży to post będzie.

A na razie żeby nie było że pisze tylko po to by nabić licznik postów to opowiem pewną historię.

Dawno dawno temu, no dobra nie aż tak dawno ale nie ma to jak klimatyczny wstęp Very Happy
Byli sobie panowie dwaj Very Happy
To znaczy Kosmita i jego bardzo dobry kumpel, na potrzeby tej opowieści nazwiemy go M.(starzy Maskończycy bedą kojarzyć o kogo chodzi), a żeby klawiatury niezużywać to Kosmite nazwiemy K. Twisted Evil

To wstęp mamy za sobą, tylko należy dodać żę K. i M. to fanowie komiksu.
Swego czasu wyszło w naszym kraju dzieki TM-Semic w seri "Wydanie Specjalne" "Batman: Miecz Azraela".
Wspomniani panowie dwaj pare lat później wpadli na pomysł, a jako że obydwaj byli fanami tego komiksu jak i dalszego ciągu tej opowieści ... i pewnie domyślacie się jaki to był pomysł Twisted Evil

Tak zróbmy RPGa!
To wspomniani panowie dwaj go zrobili i w niego grali.
To znaczy erpega robili razem a potem grali Very Happy
M. prowadził a K. odgrywał swoją postać czyli Azraela i byly to niesamowite godziny świetnej gry.
Ba żeby nie było to system powstał na papierze Twisted Evil
To znaczy jak dobrze pamiętam całe 4 strony zapisaliśmy z czego większość to była mechanika, oczywiście autorska Twisted Evil
Reszty nawet nie było sensu spisywać bo niby po co skora była dla nas oczywista.

A później popełnilismy jeden sztraszliwy błąd Sad

Ta pewne domyślacie się jaki Evil or Very Mad
Otóż nie końca się domyślacie bo w tych czasach dostęp do netu był tylko modemowy więc mało kto miał dostep do netu.
Ale to były czasy BKF Kontakt, czyli byli kumple/znajomi z którymi się grało w RPG.
To ich zaprosiliśmy na sesje.
I to był wielki błąd Sad
Bo zaczeły się głupie pytania w stylu:
a jakie są inne profesje?
a gdzie inne umiejętności?
itp(no dobra pytań było wiele ale już ich nie pamiętam)?
i jakieś dziwne na temat świata jakby nigdy nie czytali tego i innych komiksów a co najgorsze ośmielali się mieć inne podejście to pewnych kwestii.

Zarówno pan K. jak i pan M. nie rozumieli o co tym tak zwanym "graczom" chodzi , bo przecież zroblili świetnego RPGa a "cała reszta" nie byłas w stanie tego docenić i zadawała głupie pytania, wiec skończyło się na robieniu postaci.

A żeby nie było to K. i M. grali w to dalej i świetnie sie bawili, stwprzyli nawet pare innych RPG ale nauczeni doświadczeniem nikogo w to niewciągali.
I byli na tyle mądrzy by tego w necie nie umiesczać jako kolejny i niesamwity RPG bijący na głowe to co wyszło do tej pory.

A potem drogi życiowe pana K. i pana M(pantoflarz łagodnie rzecz ujmującz) się rozeszły.

Co nie zmnienia faktu że obydwaj panowie stworzyli świetnego RPGa, który do9starcza wielu godzin świ9etnej zabawy.
Oczywiście pod pewnym "niewielkim" warunkiem Twisted Evil
To znaczy jesteś panem K. albo panem M.

I ta historia mam takie wrażenie czegoś dowodzi albo jest to historia jakich wiele Twisted Evil

P.S. Historia oparta na faktach autentycznych.
Wszelkie podobieństwa do osób żyjących zamierzone Twisted Evil

Powrót do góry Zobacz profil autora
snow
Cicha woda



Dołączył: 24 Kwi 2007
Posty: 62
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 3:42, 19 Sty 2009    Temat postu:
 
Z tej historii płynie dość oczywisty morał. To, co jest dobre i fajne dla jednych nie musi być takim dla innych.

Heos napisał:

Wiesz, zależy od punktu widzenia i od graczy/mg to co jedni uważają za niespójność i wadę innym się podoba więc nie można jednoznacznie ocenić

Niekoniecznie. Sporo osób najzwyczajniej w świecie nie zaprząta sobie tym głowy. Głównie wynika to z braku odniesienia oraz paru innych kwestii. Może parę przykładów na zilustrowanie tego o co mi chodzi (zaczerpnę z najbardziej "barwnego" systemu). Jest sobie pewna broń podobna do miecza 2ostrzowego przy czym jest to korbacz. Broń z niesamowitą bezwładnością. Według wszelakich prawideł fizyki atakujący powinien drugim końcem tej broni ranić siebie, dla czego się tak nie dzieje? Ani chybi magia. Może trochę bardziej jaskrawy przykład. Dla czego konia z wiewiórką nie idzie skrzyżować? ponieważ są to 2 zupełnie inne rasy. Teraz spójrz na tzw. "gensai" - szła sobie kobieta przez pole coś ją podwiało, zaczął jej brzuch rosnąć i po paru miesiącach urodził się gensai powietrza. Ciekawe tylko jak powstały ogniste - wątpię, żę jakakolwiek osoba dobrowolnie puściła się z ogniem. To jest jednak tylko szczyt góry lodowej. Wystarczy sięgnąć do podręcznika o półkrwistych, żeby wykrzywić sobie psychikę. Tutaj jednym z delikatniejszych przykładów niech będzie pół-elf pół drzewiec. Jak się to odbyło? Szedł sobie taki klapouch po lesie zauważył smukłą seksowną sosenkę wyszukał jakąś dziuplę i sobie użył. Inny przykład pół-gigant pół beholder - tutaj aż boję się myśleć jak się ich stosunek odbył... znowu będę miał koszmary.

Heos napisał:

Zresztą to, że tyle osób w to gra jednak coś musi znaczyć.

Swojego czasu pewna osoba postanowiła zrobić doświadczenie. zebrana została setka przypadkowych osób i miała za zadanie porównać długość kresek ( miała jedną testową i to należało porównać do 3 innych o różnej długości). okazało się, że 100% odpowiedziało prawidłowo. doświadczenie zostało powtórzone z inną grupą osób przy czym zostało dołożonych paru aktorów, którzy mieli obnosić się ze swoimi wynikami (oczywiście złymi) co tym razem się okazało? Około 90% podało błędne odpowiedzi - takie jakie głosili podstawieni aktorzy. Masz rację, to musi coś znaczyć. niestety w tym wypadku ma to bardzo negatywny wydźwięk.

Heos napisał:

nijak nie można porównywać z innymi postaciami bo jest to nierealistyczne i na pewno niefabularne

Zupełnie się tutaj nie zgodzę. Dzięki temu wychodzą wszystkie niedoróbki systemu oraz to jak jest zbalansowany. Dla przykładu porównaj sobie wojownika vs zmaksymalizowanego wojownika w ad&d. czy będzie między nimi różnica? praktycznie żadna. a teraz porównaj sobie wojownika vs zmaksymalizowanego wojownika w d&d. różnica będzie naprawdę kolosalna (KILKADZIESIĄT TYSIĘCY OBRAŻEŃ NA RUNDĘ). mówisz, że nie jest to fabularne - to ja odpowiem na to w ten sposób. Tworząc postać powinno dobierać się umiejętności pod rys fabularny. jak jest w d&d? umiejętności i atuty dobierasz pod klasę prestiżową / builda którego chcesz zrobić. Czy to ma cokolwiek wspólnego z jakąkolwiek fabularnością? Nie sądzę.

Heos napisał:

robienie postaci pod mechanike typowo muchkinowej nie świadczy o niczym.

niestety jesteś w błędzie. tak się testuje mechanikę i chcąc grać na zasadach fair play powinno się przetestowac system, żeby potem nie było niespodzianek. Może taki przykład. grasz sobie w d&d i wspaniałomyślnie stwierdziłeś, że można korzystać ze wszystkich oficjalnych dodatków. Wszystko ładnie pięknie. początkowe postacie może by i były jako tako logiczne ale w pewnym momencie zacząłby się wyścig zbrojeń i zamiast tworzyć fabularne postacie grace zaczną tworzyć coraz silniejsze, aż ktoś wjedzie z punpun'em ( tego jegomościa można znaleźć na oficjalnej stronie wizardów) i jest sprawa pozamiatana. w takim momencie masz 2 wyjścia - albo zrezygnować z zasady fair play albo patrzeć jak się wszystko sypie. Jak to mówią dentyści - lepiej zapobiegać niż leczyć - dla tego właśnie zanim usiądziesz do rozgrywania pierwszej sesji powinieneś znać mechanikę na wylot, powinieneś wiedzieć, co można zrobić, dzięki czemu od samego początku możesz nałożyć pewne restrykcje nie dopuszczając do nieciekawych sytuacji.

Powrót do góry Zobacz profil autora
Heos
Maskończyk



Dołączył: 14 Lis 2007
Posty: 302
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Bydgoszcz

PostWysłany: Pon 7:18, 19 Sty 2009    Temat postu:
 
Przykład z doświadczeniem zupełnie bez znaczenia bo ja Ci mogę podać kolejny, gdzie to ja mam rację i nie sądzę aby do czegoś do dążyło.
Cytat:

Tworząc postać powinno dobierać się umiejętności pod rys fabularny. jak jest w d&d? umiejętności i atuty dobierasz pod klasę prestiżową / builda którego chcesz zrobić. Czy to ma cokolwiek wspólnego z jakąkolwiek fabularnością? Nie sądzę.


Może Ty tak robisz, nie wszyscy robią munchkiny i nie wszyscy się rozkochują w mechanice na tyle aby robić na siłę najsilniejszą postać. gdyby tak było, mielibyśmy całe drużyny takich samych postaci a tak... no właśnie, a tak nie jest. Kiedyś na forum ZW był konkurs na największego munchkina 5lvl w dowolnym systemie, nie pamiętam już kto wygrał ale takie rzeczy ludzie robili dla zabawy. Jeśli faktycznie ktoś tworzy postać pod mechanike to ani na tamtych sesjach ani u mnie miejsca by nie znalazł bo aby zrobić tego swojego wypasionego bohatera z rozpierdzielatorem +13 musi to robić umyślnie a takiego kogoś można bardzo łatwo ukrócić w trakcie gry chociaż ja się nie spotkałem jeszcze aby ktoś takie coś odwalał. Nawet jeśli ludzie system znają dobrze, wystarczająco dobrze,

Powrót do góry Zobacz profil autora
snow
Cicha woda



Dołączył: 24 Kwi 2007
Posty: 62
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 12:55, 19 Sty 2009    Temat postu:
 
Heos napisał:

Przykład z doświadczeniem zupełnie bez znaczenia bo ja Ci mogę podać kolejny, gdzie to ja mam rację i nie sądzę aby do czegoś do dążyło.

Niestety ale Twoja wypowiedź świadczy tylko o tym, że nie wiesz o czym mówisz. Przykład ten nie jest bez znaczenia, wręcz przeciwnie. Dowodzi tego, że większość podlega konformizmowi a co za tym idzie ślepo podąża za innymi nie posiadając własnej opinii. Przekładając to na realia rpg masz system ogólno popularny będący na topie. Czy rzeczywiście musi on być taki dobry skoro jest tak popularny? Niestety nie. Ma dobrą reklamę i ludzi głośno mówiących, że jest on dobry. Niestety większość osób ślepo podąża za tym głosem, a szkoda.

Heos napisał:

Może Ty tak robisz, nie wszyscy robią munchkiny i nie wszyscy się rozkochują w mechanice na tyle aby robić na siłę najsilniejszą postać

Dobrze byłoby, abyś najpierw słuchał i zrozumiał a dopiero potem odpowiadał, gdyż na chwilę obecną Twoja wypowiedź kompletnie mija się z moim przekazem. Nie przypominam sobie, żebym GDZIEKOLWIEK pisał o chęci grania czymś takim. Pisałem natomiast o TESTOWANIU MECHANIKI aby NIE DOPUŚCIĆ do czegoś takiego. Jeżeli dla Ciebie te pojęcia są adekwatne cóż…W tym momencie wymiana postów jest bezcelowa bo nie w smak mi rzucanie grochem o ścianę.

Takie pytanie… z iloma różnymi osobami grałeś w d&d? Mam tutaj na myśli okres tworzenia postaci? Nie spotkałem NIKOGO kto by robił postać „normalnie” a nie pod jakąś prestiżówkę (chyba, że prestiżówki lub ich wymagania nie były uznawane). A możesz mi wierzyć, że takich scen widziałem sporo. Najlepiej widać to na necie. Wystarczy ogłosić się ze sesją i znajdą się osoby które reklamując siebie twierdzą, że potrafią „tworzyć postacie”. Niestety nie chodzi tutaj o rys psychologiczny czy stronę fabularną a o zwykłe maksymalizowanie. Przykre niestety.

Heos napisał:

takiego kogoś można bardzo łatwo ukrócić w trakcie gry

I właśnie o to się całą sprawa rozbija. Mówiąc tak widać, że zmieniasz zasady w czasie gry. Coś Tobie nie pasuje to sru – podmianka. Ja natomiast postępuję w grze według zasad fair play co za tym idzie zasady nie zmieniają się podczas rozgrywki. Taki może przykład - jak myślisz jak się sytuacja skończy kiedy drużyna grająca systematycznie rok – dwa lata tymi samymi postaciami (niekoniecznie muszą być bardzo potężne i obładowane magią – to zależy tylko od prowadzącego) nagle dowiaduje się, że wobec kaprysu prowadzącego pozmieniały się jakieś zasady i ich postacie przysłowiowy szlak trafił? Dla mnie coś takiego jest żenadą, która w ogóle nie powinna mieć miejsca a osoba która tak postępuje nie powinna zajmować stanowiska mg. Odnosząc się do wypowiedzi kosmity to… wolnoć Tomku w swoim domku. Jeżeli Ludkowie są zadowoleni z płynnych zasad i wszyscy mają frajdę (z wyboru a nie dla tego, że nie znają innej możliwości) to jest w porządku.



Ostatnio zmieniony przez snow dnia Pon 12:59, 19 Sty 2009, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry Zobacz profil autora
Heos
Maskończyk



Dołączył: 14 Lis 2007
Posty: 302
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Bydgoszcz

PostWysłany: Pon 18:34, 19 Sty 2009    Temat postu:
 
Cytat:

Niestety ale Twoja wypowiedź świadczy tylko o tym, że nie wiesz o czym mówisz. Przykład ten nie jest bez znaczenia, wręcz przeciwnie. Dowodzi tego, że większość podlega konformizmowi a co za tym idzie ślepo podąża za innymi nie posiadając własnej opinii. Przekładając to na realia rpg masz system ogólno popularny będący na topie. Czy rzeczywiście musi on być taki dobry skoro jest tak popularny? Niestety nie. Ma dobrą reklamę i ludzi głośno mówiących, że jest on dobry. Niestety większość osób ślepo podąża za tym głosem, a szkoda.


Rpg w Polasce nie jest jeszcze na tyle popularne aby można było mówić o znacznych większościach, do tej pory RPG to dość zacieśnione i zamknięte środowisko a więc ani reklama ani pokrewne formy promowania systemów mało tu mają do powiedzenia. A jeśli ktoś już na tyle się interesuje aby samemu szukać dodatkowych informacji nowości to ma na tyle wyrobione zdanie, że raczej nie ulega wpływom. Zresztą jakim wpływom? DD jest popularne bo stare i chyba najwięcej dodatków i podręczników można dostać, jest najbardziej powszechne co nie znaczy że złe czy dobre.

Co do munchkina widać i tak masz swoje bardzo wąskie zdanie i w odnajdywaniu jakiś wad systemu się lubujesz, czego był przykład na ostatnim spotkaniu. Na szczęście nie jest to decydujące o systemie.

Cytat:

Takie pytanie… z iloma różnymi osobami grałeś w d&d? Mam tutaj na myśli okres tworzenia postaci? Nie spotkałem NIKOGO kto by robił postać „normalnie” a nie pod jakąś prestiżówkę (chyba, że prestiżówki lub ich wymagania nie były uznawane). A możesz mi wierzyć, że takich scen widziałem sporo. Najlepiej widać to na necie. Wystarczy ogłosić się ze sesją i znajdą się osoby które reklamując siebie twierdzą, że potrafią „tworzyć postacie”. Niestety nie chodzi tutaj o rys psychologiczny czy stronę fabularną a o zwykłe maksymalizowanie. Przykre niestety.


Zalezy w jakich środowiskach się obracasz, w towarzystwie jakim grałem/gram mechanika jest spychana mimo wszystko na drugi plan i to w każdym systemie. Dla przykładu system Areny ZW ogranicza się do 3 statystyk, życia i many oraz 1/2 atutów czyli jedna linijka:
(7 12 6 25pż 10pm Hiperdymensja, nawałnica)
i cała postać opisana mechanicznie. Zresztą słaba, mag nigdy nie był tu mocny a jednak gram nim... od początku kiedy przegrywałem 9/10 walk. No, nie tylko ja. Dla porównania karty postaci dla tego systemu są zawsze ozdobione w historie opis postaci, grafikę i co kto jeszcze chce dodać o na prawdę sporej długości. Więc proporcja jest bardzo dużą, dodam, że karta jest nieobowiązkowa i system jest przeznaczony do samej walki.
Zresztą tak samo w systemach autorskich (przykład mojego opartego na FMA) i oficjalnych.
Może trafiłem na jakieś dziwne zbiorowisko graczy co mają inne priorytety, nie wiem.

Cytat:

nagle dowiaduje się, że wobec kaprysu prowadzącego pozmieniały się jakieś zasady i ich postacie przysłowiowy szlak trafił? Dla mnie coś takiego jest żenadą, która w ogóle nie powinna mieć miejsca a osoba która tak postępuje nie powinna zajmować stanowiska mg.


Jeśli trzymasz się 100% mechaniki to nie trzymasz się podstawowej zasady, że RPG ma być zabawą i frajdą dla graczy a nie pojedynkiem postaci ze światem gdzie i tak umrze bo zasady mówią, że jednoręcznym mieczem +3 nie może zadać poprzecznego cięćia w tors dzikiego orka ze zwinnością wyższą niż 8.
W wielu o ile nie w każdym podręczniku i systemie jest w kilku miejscach notka, że zasady są tylko wytycznymi a nie pewniakami i w zależności od okoliczności można a nawet powinno się je dostosowywać do okoliczności. Tak, D&D, przynajmniej 3,5 to ma i inne systemy zdaje mi się też. WoD też. Ale żeby nie było, grałem kilka razy i w jednym wypadku gram cały czas (wspomniana Arena) w pełnych zasadach, które nie są zmieniane i czasami są banalne sytuacje, które wynikają w każdym systemie właśnie z mechaniki, oczywiście także mało realistyczne no bo mechanika jest stała a jak wiadomo kostka roleplaya nie czuje. Zabawa jest mimo wszystko przednia ale to nie z racji niewzruszonego skryptu bota, ale ludzi jacy są. I jeśli mam wybierać, to wolę płynne zasady i dobrego średniego MG niż pełne zasady i teoretyczne świetnego MG (który dla mnie wtedy takim nie jest, jeśli nie uznaje tej głównej zasady RPG'ów), który zresztą wtedy ogranicza role do lektora opisów.

Zresztą wtedy jak i teraz mówię o logicznym dostosowywaniu zasad, aby jak wspomniałem dawało to wszystkim zabawę.
Może byłem w jakimś spaczonym środowisku gdzie nie robiło się postaci pod statystyki i najważniejszy jest ten roleplay.

Powrót do góry Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   

Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Klub Fantastyki Maskon Strona Główna -> Gry RPG Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony 1, 2, 3, 4  Następny
Strona 1 z 4

 
Skocz do:  
 
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

 
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo

Powered by phpBB © 2004 phpBB Group
Galaxian Theme 1.0.2 by Twisted Galaxy