Forum Klub Fantastyki Maskon Strona Główna
 Forum
¤  Forum Klub Fantastyki Maskon Strona Główna
¤  Zobacz posty od ostatniej wizyty
¤  Zobacz swoje posty
¤  Zobacz posty bez odpowiedzi
Klub Fantastyki Maskon
"Jesteście starsi niż FANTASTYKA" - Maciej Parowski
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie  RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 
 
Sesja RPG!
Idź do strony 1, 2, 3, 4  Następny

Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Klub Fantastyki Maskon Strona Główna -> Rycerstwo Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Sesja RPG!
Autor Wiadomość
Zik z Amiru
Ma coś do powiedzenia



Dołączył: 20 Maj 2006
Posty: 194
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Bydgoszcz

PostWysłany: Sob 8:14, 03 Cze 2006    Temat postu: Sesja RPG!
 
(Uwaga! Nim zaczniesz tu pisać, zajrzyj do tego tematu!!)


Mroczne wnętrze karczmy rozświetlały tylko małe kaganki, dające jednak nikłe światło. Za brudnymi oknami równie brudna, wąska uliczka stolicy z rzadka przyciągała uwagę chrzęstem zbroji przechodzących strażników. Opasły karczmarz splunął na trzymany w reku kufel i przetarł go rękawem.
-No i czyste - mruknął do siebie i zarechotał.
Siedzący przy ławie mężczyzna na swoje szczęście nie widział tego. Na szczęście, gdyż z identycznego kufla sączył właśnie miód. Beknął po chwili przeraźliwie płosząc kilka karaluchów, które szybko uciekły ze stołu i skryły się w mroku.
Drzwi wejściowe do karczmy uchyliły się i po chwili do wnętrza wszedł krępy mężczyzna w butach do kostek, spodniach oberżniętych przy kolanach i brudnej podartej koszuli bez rękawów. Na zmierzwionych rudych włosach miał owiniętą czarną chustę. Rozejrzał się po pomieszczeniu i dostrzegłwszy siedzącego przy stole Zika, przysiadł się do niego.
-Statek gotowy kapitanie -powiedział zniżonym głosem -możemy wypływać w każdej chwili. Załoga czeka w portowej spelunie. Oczywiście wachtowi zostali na pokładzie -dodał szybko.
-Oczywiście.. -powtórzył Zik bez przekonania -dobrze, czekajcie na razie, nie ma pośpiechu. Niemniej wypłyniemy w ciągu jednego, góra dwóch dni.
Rudy skinął tylko głową i wyszedł szybko z karczmy. Szynkarz odprowadził go wzrokiem mrucząc coś pod nosem z niezadowoleniem.

Powrót do góry Zobacz profil autora
flavis
Gadatliwy



Dołączył: 01 Cze 2006
Posty: 113
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: zza winkla

PostWysłany: Nie 12:53, 04 Cze 2006    Temat postu:
 
Pewnego dnia, w stolicy, Einsel, słońce wstało wyjątkowo wczesnie. Tak przynajmniej wydawało się Flavisowi. Był to elf wysokiego rodu, o długich złotych włosach i nieprzeciętnej sprawności fizycznej. Gdy już doszedł do siebie po niewygodnej drzemce, wstał i postanowił pójsć do karczmy gdzie codziennie jadał śniadania, podawane przez nieprzecietnie opasłego karczmarza. Ubrał się w biało-złotą szatę i pobiegł truchtem do karczmy. Gdy tylko wszedł do środka, karczmarz zmierzył go zaspanym wzrokiem i elf zobaczył słabo dostrzegalny błysk w oku grubasa. Błysk złotej monety. W karczmie, jak zwykle po przyjściu elfa, rozległy się szepty bogactwie Flavisa i jego szkole łuczniczej. Chwile później podano mu śniadanie. Jedząc je rozmyślał o swoich planach na dzień dzisiejszy, marzył o jakiejś wyjątkowej przygodzie. W tym momencie zobaczył człowieka, który przypominał mu do złudzenia pirata. Uśmiechnął się lekko i zajął się posiłkiem.

Powrót do góry Zobacz profil autora
Zik z Amiru
Ma coś do powiedzenia



Dołączył: 20 Maj 2006
Posty: 194
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Bydgoszcz

PostWysłany: Nie 14:10, 04 Cze 2006    Temat postu:
 
Zik podniósł nieco ociężałą już głowę znad kufla i powiódł wzrokiem po stole zawalonym pustymi flaszkami po miodzie. Beknął przeciągle i spojrzal w okno. Rozjaśniało się i nocny stróż przemierzał uliczki gasząc latarnie. Zik mruknął coś pod nosem, z czego dało się zrozumieć tylko jedno słowo: "kurde". Po chwili jego wzrok padł na spożywającego posiłek elfa.
-Co tu się tak od tych szyszkojadów zaroiło.. widzę dwóch.. nie.. trzech..-mamrotał do siebie - bracia chyba, bo podobni jak dwie szysz.. yy.. krople-czegoś-tam.

Powrót do góry Zobacz profil autora
flavis
Gadatliwy



Dołączył: 01 Cze 2006
Posty: 113
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: zza winkla

PostWysłany: Nie 14:17, 04 Cze 2006    Temat postu:
 
Skończywszy śniadanie, Flavis wyciągnął spod szaty książkę i zaczął ją czytać. Po jego nerwowych ruchach można było się domyślić, że niemoże się skupić nad książką. Wstał więc i podszedł do pijanego żeglarza i wyciągnął w jego stronę rękę w której sciskał fiolkę ze srebrnym płynem. - proszę -powiedział - wypij to a ból głowy minie i będziesz trzeźwy. postawił fiolkę na stole zawalonym kuflami i poszedł dalej czytać książkę.

Powrót do góry Zobacz profil autora
Zik z Amiru
Ma coś do powiedzenia



Dołączył: 20 Maj 2006
Posty: 194
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Bydgoszcz

PostWysłany: Nie 14:47, 04 Cze 2006    Temat postu:
 
Zik spojrzał podejrzliwie na fiolkę. Po chwili odkorkował ją i powąchał. Pokręcił głową i odsunął na bok buteleczkę.
-Śmierdzi zielskiem - burknął - otruć mnie chcesz!
-Najlepsza dewiza, czym się zatrułeś tym się lecz, barman, miodu! -krzyknął.

Powrót do góry Zobacz profil autora
flavis
Gadatliwy



Dołączył: 01 Cze 2006
Posty: 113
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: zza winkla

PostWysłany: Nie 14:52, 04 Cze 2006    Temat postu:
 
Znów przerwał lekturę i podszedł do barmana podającego miód pitny.
-Stój -powiedział ze stoickim spokojem, po czym zwrócił się do Zika - wypij to. "Czym sie zatrules tym sie lecz?" Hmm, a myslisz ze dlaczego elfowie zyja 8 razy dłużej od ludzi? Przysunął buteleczkę do człowieka i powrócił do książki.

Powrót do góry Zobacz profil autora
Zik z Amiru
Ma coś do powiedzenia



Dołączył: 20 Maj 2006
Posty: 194
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Bydgoszcz

PostWysłany: Nie 15:01, 04 Cze 2006    Temat postu:
 
Barman przystanął zdezorientowany. Zik spojrzał ponuro na długouchego.
-Zrobisz to jeszcze raz a nie pożyjesz dłużej niż mgnienie oka -wycedził przez zęby i kiwnął ręką na karczmarza.

Powrót do góry Zobacz profil autora
flavis
Gadatliwy



Dołączył: 01 Cze 2006
Posty: 113
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: zza winkla

PostWysłany: Nie 15:09, 04 Cze 2006    Temat postu:
 
Flavis schował spokojnie książkę do plecaka i poszedł na zaplecze jakby nigdy nic.
-Karczmarz! -zawołał. Karczmarz zaniepokojony pobiegł w stronę zaplecza i zniknął człowiekowi z oczu. Po dłuższej chwili wrócił na salę, niosąc kufel pełen miodu.
-Tak jak sobie pan życzył, kufel miodu. Rzekł podając kufel Zikowi. W tym momencie elf wszedł prez frontowe drzwi. Prawdopodobnie wyszedł wcześniej tylnymi.

Powrót do góry Zobacz profil autora
Filippo
Cicha woda



Dołączył: 04 Cze 2006
Posty: 81
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Zza winkla

PostWysłany: Nie 16:15, 04 Cze 2006    Temat postu:
 
Drzwi otworzyly sie powoli. Jegomość ubrany w czerń wszedl cicho i usadowil sie przy stoliku na uboczu.
- Miodu karczmarzu! - zakrzyknal. Kiedy mu go podano wygodnie rozsiadl sie na krzesle i sączył trunek.
Kiedy jego wzrok padl na Zika uśmiechnął się lekko i wziosl kufel
- Twoje zdrowie Waszmość! Karczmarzu dajcie mu jeszcze flaszke niech nie trzezwieje zbyt szybko - rzucil oberżyście monetę.



Ostatnio zmieniony przez Filippo dnia Nie 18:56, 04 Cze 2006, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry Zobacz profil autora
Zik z Amiru
Ma coś do powiedzenia



Dołączył: 20 Maj 2006
Posty: 194
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Bydgoszcz

PostWysłany: Nie 16:23, 04 Cze 2006    Temat postu:
 
Zik spojrzał na kufel miodu niczym na zgniłą pyrę.
-Co to ma być?! Muchę chcesz napoić?! Butelkę zamawiałem! -krzyknął do oberżysty i odsunął kufel na bok. Z lekkim zdziwieniem spojrzał na wchodzącego elfa, lecz mruknął tylko coś pod nosem i zajął się swoimi sprawami, czyli dłubaniem małym palcem prawej ręki w lewym uchu.
Gdy po chwili weszła postać w czerni i zamówiła trunek dla siebie, a w dodatku i dla Zika, ten uśmiechnął się szeroko i skinął głową w podzięce mężczyźnie.



Ostatnio zmieniony przez Zik z Amiru dnia Nie 16:29, 04 Cze 2006, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry Zobacz profil autora
flavis
Gadatliwy



Dołączył: 01 Cze 2006
Posty: 113
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: zza winkla

PostWysłany: Nie 16:25, 04 Cze 2006    Temat postu:
 
-Karczmarzu, czy zrobiłeś to o co Cię prosiłem? -spytał Flavis.
-Tak mój panie miłosierny -odpowiedział grubas kłaniając się nisko, i w tym momencie nastało ogólne osłupienie. Goście w karczmie zaczęli szeptać między sobą widząc, że gburowaty dotąd karczmarz zwracał się do Flavisa jak do króla. W tym momencie zza pazuchy karczmarza wypadła pusta fiolka w której wcześniej był płyn, dany przez Flavisa Zikowi do wypicia.

Powrót do góry Zobacz profil autora
Zik z Amiru
Ma coś do powiedzenia



Dołączył: 20 Maj 2006
Posty: 194
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Bydgoszcz

PostWysłany: Nie 16:59, 04 Cze 2006    Temat postu:
 
Zik spojrzał w stronę zamieszania, po chwili leniwie przeniósł wzrok na leżącą na ziemi fiolkę i kolejno na stojący na ławie kufel z miodem, elfa i karczmarza. Zmrużył lekko oczy i skoczył ku karczmarzowi wyciągając jednocześnie sztylet z pochewki. Oberżysta ledwie zdążył otworzyć szerzej oczy, a już Zik stał za nim, złapał go za brodę i odsłonił szyję jednocześnie przystawiając do niej broń.
-Oszz ty dziadu -syknął do grubasa -co ci ten szyszkojad kazał zrobić?! Gadaj! -oberżysta kwiknął tylko patrząc z przerażeniem na elfa jakby szukał w nim ratunku.

Powrót do góry Zobacz profil autora
flavis
Gadatliwy



Dołączył: 01 Cze 2006
Posty: 113
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: zza winkla

PostWysłany: Nie 17:16, 04 Cze 2006    Temat postu:
 
Flavis wstał spokojnie, nie odwracajac się w stronę karczmarza i zika powiedział:
-Spokojnie, on nie jest niczemu winien, zostaw go.

Powrót do góry Zobacz profil autora
Zik z Amiru
Ma coś do powiedzenia



Dołączył: 20 Maj 2006
Posty: 194
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Bydgoszcz

PostWysłany: Nie 17:25, 04 Cze 2006    Temat postu:
 
-Osz bydle przeklęte! -Zik odjął sztylet od szyji karczmarza i odepchnął go. Ten zatoczył się, lecz nie upadł, i szybko zniknął na zapleczu. Zik schował sztylet do pochewki i nie spuszczając wzroku z elfa sciągnał powoli kuszę z pleców.
-Dobra, szyszkojadzie -wycedził przez zęby unosząc kuszę do strzału i celując między spiczaste uszy -gadaj o co tu chodzi..

Powrót do góry Zobacz profil autora
Filippo
Cicha woda



Dołączył: 04 Cze 2006
Posty: 81
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Zza winkla

PostWysłany: Nie 17:34, 04 Cze 2006    Temat postu:
 
Haldan w spokoju sączył trunek. Kiedy Zik wycelowal w elfa kusze usmiechnal się lekko i sięgnął do pasa. Jeden z blyszczących noży ułożył na stole przed sobą. Dolał sobie miodu, odsunął lekko krzeslo i czekal na rozwój wypadkow.



Ostatnio zmieniony przez Filippo dnia Nie 18:56, 04 Cze 2006, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   

Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Klub Fantastyki Maskon Strona Główna -> Rycerstwo Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony 1, 2, 3, 4  Następny
Strona 1 z 4

 
Skocz do:  
 
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

 
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo

Powered by phpBB © 2004 phpBB Group
Galaxian Theme 1.0.2 by Twisted Galaxy