Forum Klub Fantastyki Maskon Strona Główna
 Forum
¤  Forum Klub Fantastyki Maskon Strona Główna
¤  Zobacz posty od ostatniej wizyty
¤  Zobacz swoje posty
¤  Zobacz posty bez odpowiedzi
Klub Fantastyki Maskon
"Jesteście starsi niż FANTASTYKA" - Maciej Parowski
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie  RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 
 
Nawiedzony Edynburg - Museum of Childhood

Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Klub Fantastyki Maskon Strona Główna -> Parapsychologia Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Nawiedzony Edynburg - Museum of Childhood
Autor Wiadomość
olympiaa




Dołączył: 04 Cze 2006
Posty: 28
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z przypadku

PostWysłany: Sob 15:40, 10 Cze 2006    Temat postu: Nawiedzony Edynburg - Museum of Childhood
 

Opisywane jako ‘najbardziej hałaśliwe muzeum na świecie’. Muzeum Dzieciństwa jest chętnie odwiedzane zarówno przez dorosłych jak i dzieci. Jest to skarbiec wypchany przedmiotami kojarzonymi z dzieciństwem. Muzeum otwarto w 1955 roku z inicjatywy radnego miejskiego – Patricka Murray’a, i było to pierwsze muzeum na świecie specjalizujące się w historii dzieciństwa. Jest tam masa zabawek i gier każdego typu, z wielu części świata. Wszystko od lalek i misiów, do zestawów kolejek i rowerków trójkołowych.
Posłuchaj dzieci recytujących tabliczkę mnożenia w sali lekcyjnej z lat 30. Obejrzyj gry, w jakie dzieci grały na ulicach Edynburga w latach 50. i dowiedz się jak były wychowywane, ubierane i uczone w minionych dekadach.
Muzeum Dzieciństwa organizuje regularny program tymczasowych wystaw i wydarzeń, więc jest tam zawsze coś nowego do robienia i zobaczenia!

Powyższy tekst pochodzi ze strony internetowej miasta Edynburga, a od siebie tylko dodam, że w miejscu gdzie znajduje się muzeum, w XVII wieku znajdował się żłobek, o którym z kolei jest mowa w poniższej legendzie.

Pojawiły się biegnąc w dół Royal Mile.
Kobiety. Tuziny kobiet. Z rękawami podwiniętymi w górę ich spracowanych ramion. Dysząc jak psy. Wilgotne, spocone włosy chłostały je po twarzach. Aby łatwiej było im biec, postrzępione spódnice przytrzymywały na udach. Za nimi, jak fala, wzbierał edynburski motłoch, który wyczuł, że coś strasznego, lub ekscytującego ma się właśnie wydarzyć i miał nadzieje, że będzie to jedno i drugie.
Po dwie, trzy dobiegały do żłobka, starsze lub słabsze zaczynały się słaniać na nogach. Podtrzymywały się wzajemnie, czerwone twarze wykrzywiało wyczerpanie i strach.
Tłum zgromadził się i tutaj, ale utrzymywał bezpieczny dystans od zamkniętych drzwi żłobka. Koło wejścia, zbici w ciasną grupę, rajcy rozmawiali z dozorcami. Wszyscy wyglądali na zdenerwowanych, rzucali ukradkowe spojrzenia w kierunku tłumu. Dozorcy nosili stożkowate maski wypełnione ziołami. Zobaczywszy to, jedna czy dwie kobiety zemdlały.
Najpostawniejsza z nich wystąpiła do przodu, była wysoka i barczysta jak niejeden mężczyzna, a jej tęgie ramiona były napięte jak lina okrętowa. Jej pięści nerwowo zaciskały się i otwierały.
- Nazywam się Elspeth Dunrobbie - krzyknęła wskazując na zamknięte drzwi. – mój chłopczyk jest tam – skinęła na inne przerażone matki. – wszystkie nasze pociechy przebywają tam kiedy jesteśmy w pracy. Wszystkie nasze dzieci!
Radny podszedł do niej i złapał ją za rękę.
- Jedno z młodszych zostało naznaczone – powiedział cicho
Elspeth Dunrobbie złapała się za głowę i zacisnęła powieki, a za nią dało się słyszeć płacz kobiet Wyszarpnęła się z uścisku radnego
- Chcę być z moim synem!
- Czy ty nic nie rozumiesz kobieto? Zaraza tam wybuchła!
Elspeth Dunrobbie wzięła głęboki, drżący oddech.
- Chce być z moim synem... - powtórzyła.
Wpatrywała się w oczy radnego a tłum próbował się dopchnąć bliżej, żeby mieć lepszy widok na tą walkę charakterów. Przedstawiciel władz spoglądał na tłum z jawną nienawiścią, niektórzy trzymali sztachety i trzonki od siekier.
Odwrócił się do stróżów.
- Wpuśćcie ją.
Dwóch zamaskowanych mężczyzn otworzyło drzwi żłobka. Można było słyszeć dzieci płaczące wewnątrz.
Elspeth Dunrobbie po raz ostatni spojrzała na słońce unoszące się na zadymionym niebie nad kamienicami, po czym wbiegła do środka. Jedna za drugą, kobiety szły w jej ślady. Jedne trzymały się za ręce, inne się modliły, niektóre szlochały. Większość wyglądała po prostu na zrezygnowane, wyraz twarzy, który łatwo osiada na obliczach tych, którzy znają tylko rozczarowania i trudy. Kiedy wszystkie były w środku, radny skinął na woźnych.
- Zamurować wejście.
Tłum, teraz już gruby na dwadzieścia osób, wydał złowrogi pomruk. Pierścień nieprzyjaznych ludzi zaczął zaciskać się wokół radnego.
- Co? – krzyknął rozpaczliwie radny – Chcecie pozwolić im wyjść? Im i tym ich owrzodzonym bachorom?! Chcecie żeby zaraza rozprzestrzeniła się między wami szybciej niż koń wyskoczy?
Nikt nie spojrzał mu w oczy. Radny machnął ręką każąc dozorcom kontynuować.
- Zamurować drzwi żłobka – rozkazał.
I tak zrobili.


W wyniku kilkugodzinnych poszukiwań udało mi się ustalić, że prawdopodobnie wspominana zaraza opanowała Edynburg około 1645 roku. Ze żłobkiem postąpiono tak, jak z każdym innym miejscem, w którym wykryto zarazę. Spalono go. Wśród mieszkańców krążą opowieści o tym, że późno w nocy, na placyku za muzeum daje się słyszeć płacz dzieci.

Po przeczytaniu tej opowieści, postanowiłam odwiedzić Muzeum i... ciarki przechodziły mi po plecach. Sądziłam, że będę czuć się tam bardzo swobodnie, a było odwrotnie. Czułam na sobie wzrok tych wszystkich upiornych lalek. Przy niektórych nawet filmowa Laleczka Chucky to ‘pikuś’ Cool Dla przykładu popatrzcie na tą: [link widoczny dla zalogowanych]. Jednak najkoszmarniejszym miejscem była galeria nr 5 gdzie znajdowały się pokoje tematyczne, np. sala lekcyjna, pokój dziecięcy itp. z czasów międzywojennych. Jako jedyne miejsce, galeria nr 5 miała podkład dźwiękowy: rozmowy dzieci, ich śmiechy, odgłosy zabaw. Włos się jeżył na karku i gęsia skórka w ogóle nie znikała mi z przedramion, dlatego opuściłam to miejsce, a po chwili i muzeum, w uzasadnionym pośpiechu. We wspominanej „piątce” robienie zdjęć było zabronione, ale poniżej podaje linki do co ciekawszych zdjęć z pozostałych 4 galerii i widok, na plac za muzeum.
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych] Tak wyobrażam sobie te matki biegnące do żłobka.
Tyły Muzeum: [link widoczny dla zalogowanych],[link widoczny dla zalogowanych],[link widoczny dla zalogowanych]

Porównajcie sobie te dwa zdjęcia... Robione były pod minimalnie innym kątem i jedno z lampą, a drugie bez...
[link widoczny dla zalogowanych]| [link widoczny dla zalogowanych]



Ostatnio zmieniony przez olympiaa dnia Wto 1:02, 08 Maj 2007, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry Zobacz profil autora
Zik z Amiru
Ma coś do powiedzenia



Dołączył: 20 Maj 2006
Posty: 194
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Bydgoszcz

PostWysłany: Sob 17:24, 10 Cze 2006    Temat postu:
 
Ciekawa historia. Co do zdjec - w upiornym rodzenstwie nie widze nic upiornego. Lalka z oczkami wywroconymi roxi ;> Niektore lalki maja oczy jak obcuny.. o_O A te dwa ostatnie... ta pierwsza z brzegu lalka raz sie gapi do przodu raz w bok Shocked

Powrót do góry Zobacz profil autora
olympiaa




Dołączył: 04 Cze 2006
Posty: 28
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z przypadku

PostWysłany: Sob 19:34, 10 Cze 2006    Temat postu:
 
Zik z Amiru napisał:

A te dwa ostatnie... ta pierwsza z brzegu lalka raz sie gapi do przodu raz w bok Shocked



Dokladnie o to chodzi... zauwazylismy to dopiero na komputerze... A co do zdjecia rodzenstwa - mnie ono przyprawia o dreszcze... brr... Confused



Ostatnio zmieniony przez olympiaa dnia Wto 1:03, 08 Maj 2007, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry Zobacz profil autora
Filippo
Cicha woda



Dołączył: 04 Cze 2006
Posty: 81
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Zza winkla

PostWysłany: Sob 19:50, 10 Cze 2006    Temat postu:
 
Teraz coś ode mnie w tym temacie, jako że również byłem w Museum of Childhood.
Medium może nie jestem, ale pewną styczność z duchami i magią miałem i nabyłem jako taką wrażliwość na pewne rzeczy.
Będąc w muzeum czułem się lekko powiedziawszy nieswojo... Pokój z lalkami... Niektóre zdawało się że mają ochote się na mnie rzucić... I oczywiście Galeria 5... Zrobiłem krok do niej, a potem 3 kroki w tył, poprostu mnie cofnęło, a kiedy zmusiłem się do wejścia tam(wrodzona ciekawość...) trudno mi się oddychało, a wystawy zdawały się żyć własnym życiem...
Nie było mi trudno wyobrazić sobie duchy dzieci baraszkujących wśród zabawek po zamknięciu muzeum, a w dzień spoglądające na zwiedzających przez oczy lalek, lub manekinów...

Nie każe nikomu wierzyć w moje słowa...Pisze tylko jakie były moje wrażenia...

Powrót do góry Zobacz profil autora
Feaorn
Maskon
Maskon



Dołączył: 14 Mar 2006
Posty: 134
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 21:09, 18 Cze 2006    Temat postu: Brr...
 
Te dziesiątki wpatrzonych, nieludzkich oczek robią wrażenie!

Podsumowując odrobinkę Wasze zamorskie harce - dobra robota! Zbieranie cennych informacji, doświadczeń i legend i dzielenie się nimi to szczytny cel!

Powrót do góry Zobacz profil autora
Benedykt
Administrator
Administrator



Dołączył: 12 Mar 2006
Posty: 69
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Maskon

PostWysłany: Nie 23:46, 18 Cze 2006    Temat postu:
 
Bardzo ciekawa sprawa z tym muzeum. Chyba nie odważyłbym się wejść do środka. Mam jakąś fobię na punkcie patrzących się na mnie szklanych oczek, a widząć że niektóre nawet się ruszają ciarki przechodzą mi po plecach. Wrażenie grozy potęguje kot, który ni stąd ni z owąd pojawia się koło komputera i straszy (oczywiście mój kot).
Oby więcej takich relacji Exclamation

Powrót do góry Zobacz profil autora
Filippo
Cicha woda



Dołączył: 04 Cze 2006
Posty: 81
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Zza winkla

PostWysłany: Pon 19:13, 19 Cze 2006    Temat postu:
 
Relacji bedzie wiecej w miare jak dostaniemy sie w kolejne miejsca, które mamy na liscie, a lista dosyć długa. Niestety wejscie na teren niektorych nawiedzonych miejsc jest badź to płatne, bądź niemożliwe gdyż jest to teren prywatny... Do najblizszego weekendu postaram sie sklecic kolejny 'raport', a potem nastapi dosyc dluga przerwa, gdyż bede w Polsce.

Powrót do góry Zobacz profil autora
Feaorn
Maskon
Maskon



Dołączył: 14 Mar 2006
Posty: 134
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 22:02, 25 Cze 2006    Temat postu: Taka kolej rzeczy...
 
Cny Filippie...

Jak przystoi szanującemu się awanturnikowi, pierwiej należy zdobyć majątek (najlepiej wykraść artefakty z jakiejś starożytnej świątyni) i niewiastę (najlepiej cnotliwą Wink ), przeżywając masę przygód wszelakich. Potem zaś winieneś fortunę całą wydać, by mieć odpowiednie powody i motywację do dalszego działania i awanturnikowania.

Teraz zapewne przyjdzie Ci trwonić majątek w ojczystym kraju, bo pierwsze dwa punkty - jak sądzę - spełniłeś Wink

Powrót do góry Zobacz profil autora
Filippo
Cicha woda



Dołączył: 04 Cze 2006
Posty: 81
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Zza winkla

PostWysłany: Nie 22:48, 25 Cze 2006    Temat postu:
 
Niewiasta....Jest...
Majątek...Hmmm...Nie ma świątyń pod ręką...Rozlewnia whisky musi wystarczyc Laughing
Przygody...Tego nigdy za wiele Twisted Evil (ale troszke bedzie ich na Grunwaldzie)


A co cię naszło Jakubie na takie wypowiedzi?

Powrót do góry Zobacz profil autora
Feaorn
Maskon
Maskon



Dołączył: 14 Mar 2006
Posty: 134
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 20:16, 26 Cze 2006    Temat postu:
 
Filippo napisał:

a potem nastapi dosyc dluga przerwa, gdyż bede w Polsce.


Dlaczego piszę?

Ot drobnostka! Powracasz do krain rodzinnych po spełnionym bohaterskim obowiązku. Ja zaś zauważyłem, że idziesz w ślady najwaleczniejszych z walecznych. (Choćby samego Conana, który to "kradł", znajdował niewiastę i trwonił majątek - w pętli nieskończonej.) Tak też na refleksję mi się zebrało. Pamięć prastarych, heroicznych czynów znów mi się w głowie przebudziła...

Powrót do góry Zobacz profil autora
Zik z Amiru
Ma coś do powiedzenia



Dołączył: 20 Maj 2006
Posty: 194
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Bydgoszcz

PostWysłany: Wto 11:19, 27 Cze 2006    Temat postu:
 
Filippo Onan Krwawy? Laughing Laughing Laughing

Powrót do góry Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   

Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Klub Fantastyki Maskon Strona Główna -> Parapsychologia Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
 
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

 
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo

Powered by phpBB © 2004 phpBB Group
Galaxian Theme 1.0.2 by Twisted Galaxy