Forum Klub Fantastyki Maskon Strona Główna
 Forum
¤  Forum Klub Fantastyki Maskon Strona Główna
¤  Zobacz posty od ostatniej wizyty
¤  Zobacz swoje posty
¤  Zobacz posty bez odpowiedzi
Klub Fantastyki Maskon
"Jesteście starsi niż FANTASTYKA" - Maciej Parowski
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie  RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 
 
"Złota zasada" RPG
Idź do strony 1, 2  Następny

Napisz nowy temat   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum Klub Fantastyki Maskon Strona Główna -> Gry RPG Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
"Złota zasada" RPG
Autor Wiadomość
Kosmita
Maskończyk



Dołączył: 04 Kwi 2006
Posty: 286
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Bydgoszcz

PostWysłany: Śro 15:47, 21 Sty 2009    Temat postu: "Złota zasada" RPG
 
W sumie wiekszości podstawek do RPG jest tzw "Złota zasada" czyli polega to mniej więczej na tym że drogi MG/ST/SG/N/DG i jakie to tam jeszcze bywają w danym systemie okręślenia na Misia Gry to co przeczytałeś na tych 200/400 czy ileś tam stronach wcześniej to możesz stosować ale nie musisz.

I fajnie i niby z sensem bo tak naprawde to każdy MG stosuje pewne zmiany w systemie, który prowadzi.
Tylko pytanie jak daleko sięgają te zmiany i pamietajmy o erratach.
A każdy kto troche dłużej gra w jakiś system zauważą że pewne rzeczy to w sumie warto by zmienić.
I w tym momencie zaczyan się zabawa Twisted Evil
Bo jak jest stała drużynka i razem ustalacie jakie to zmiany to zwykle nie ma problemu.

Ale co zrobić jak są nowi gracze co nie znają "oczywistych" zmian.


A kompletnie inna kwestia i w sumie to chyba zasługująca na osobny topic to sytuacja gdy MG stosuje "Złotą zasade" by ...
i tu można wpisać wiele rzeczy:
nie zna systemu do końca
wpadł własnie na "genialny" pomysł
uznał że jakaś postać jest za silna
chce komuś kogopać
itp .. sami możecie inne przykłady dopisać Twisted Evil

Powrót do góry Zobacz profil autora
Heos
Maskończyk



Dołączył: 14 Lis 2007
Posty: 302
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Bydgoszcz

PostWysłany: Śro 16:23, 21 Sty 2009    Temat postu:
 
Ja bym tutaj rozdzielił zmiany w mechanice na dwie grupy:
1) pierwsza, czyli zmiany znaczące lub stałe - czyli takie, które są od początku czy od jakiegoś czasu ustalone i wprowadzone w życie, z racji większej przyjemności gry i/lub błędów w samym systemie (nieproporcjonalność, nierówność względem czegoś), czy jeszcze innych powodów.
Tak czy siak będą to zmiany ustalone i znane wszystkim, na czas sesji/grupy graczy uznane za zasady wyjściowe.

2) drugie, to takie, które powstają w czasie samej gry i sa zależne od okoliczności, fabuły, innych czynników powstałych w czasie sesji. Mam tu na myśli umotywowane nagięcia systemu w celu urealnienia rozgrywki, utrzymania ciągu fabularnego czy założeń scenariusza.
- Na przykład postać x ma krytyczne trafienie w npca y, który powinien według mechaniki zginąć - jednak MG decyduje, że postać powiedzmy ze skrajnie cięzką raną, jakimś trafem przeżywa, bo chce zzachować sens fabuły.
-drugie, kiedy jakaś akcja mimo rzutów jest bardzo nierealistyczna (a to przez sposób w jaki została odebrana, a to przez czynniki zewnętrzne)
W tej grupie zawarłbym także przypadki nieusystematyzowane przez mechanikę, czyli zdażenia, których autorzy podręcznika nie przewidzieli a jakaś reakcja w danej chwili musi być (zalezna od x czynników).



Ostatnio zmieniony przez Heos dnia Pią 22:07, 23 Sty 2009, w całości zmieniany 3 razy
Powrót do góry Zobacz profil autora
reiden
Maskon
Maskon



Dołączył: 07 Mar 2007
Posty: 61
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Bydgoszcz/B-stok

PostWysłany: Pią 1:40, 23 Sty 2009    Temat postu:
 
Spotkałem się już z różnymi postawami określającymi co jest, a co nie jest zmiana w systemie.Moim zdaniem jesli MG zmienia system, to te zmiany powinny być przede wszystkim konsekwentne.
Uważam jednak, że zmiany w mechanice generalnie dotyczą graczy, to co robi MG z NPC-ami jest jego własną decyzją i tak naprawdę częścią fabuły. Według mnie mechanika jest (powinna być) narzędziem do porównywania tworzonego świata, a nie do jego tworzenia, więc nie można tu mówić o naginaniu zasad.

Oczywiście, MG kreując graczom przeciwności w trakcie przygody, powinien mieć na uwadze mechanikę, gdyż to ona decyduje o poziomie wyzwania jakim jest dane zadanie. Na przykład nie jest zmianą mechaniki to czy MG rzuca kostką za przeciwnika, czy zakłada trafienia. Mogą być one ustalone wcześniej jeszcze przed sesją. Przecież, jeśli wynika z mechaniki, że dany wróg średnio trafia gracza raz na cztery ataki, to można po prostu w czasie gry to tak rozliczać bez rzutów kostką. Oczywiście nie należy jawnie mówić tego graczom, gdyż takie informacje gracze szybko wykorzystują w bardzo "niefabularny" sposób.

Kiedyś przygotowując większą potyczkę między NPC-ami a graczami, zawczasu wykonałem wszystkie potencjalne rzuty za NPC-y, co mocno poprawiło płynność gry, kiedy już doszło do rozprawy. Wszystko było rozliczone zgodnie z mechaniką mimo, że ani razu nie rzucałem kostką w czasie potyczki.

Nie uważałbym też za zmienianie zasad jeśli MG założy w rozsądny sposób jakość ciosów. Będzie to raczej element wpływający na klimat gry jesli założy się bez rzutu, że pierwszy cios (jaki obserwują gracze) jednej szczególnej postaci to trafienie krytyczne. Oczywiście jeśli będzie założenie, że kolejne pięć ciosów, to także trafienia krytyczne (co przy rzutach kostkami jest zawsze prawdopodobne), to warto się zastanowić czy nie jest to już podniesienie poziomu trudności dla graczy, bo w ten sposób zwykły strażnik miejski przerodzi się w super-fechmistrza.

Na koniec dodam, że domaganie się przez gracza, by MG rozliczał każdego NPC-a zgodnie z "tabelką" podaną w mechanice, uważam za objaw niedojrzałości "rpg-owej" i brak zrozumienia na czym polega Gra Fabularna.



Ostatnio zmieniony przez reiden dnia Pią 1:45, 23 Sty 2009, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry Zobacz profil autora
Heos
Maskończyk



Dołączył: 14 Lis 2007
Posty: 302
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Bydgoszcz

PostWysłany: Pią 12:37, 23 Sty 2009    Temat postu:
 
Cytat:

Na koniec dodam, że domaganie się przez gracza, by MG rozliczał każdego NPC-a zgodnie z "tabelką" podaną w mechanice, uważam za objaw niedojrzałości "rpg-owej" i brak zrozumienia na czym polega Gra Fabularna.


Czyli podchodzi to pod 2 punkt tego co pisałem, czyli dostosowanie do klimatu i fabuły. A to co pisałeś o super-fechmistrzu - strażniku miejskim właściwie też, właśnie takie sytuacje też miałem na myśli, aby zachować realizm.

Powrót do góry Zobacz profil autora
reiden
Maskon
Maskon



Dołączył: 07 Mar 2007
Posty: 61
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Bydgoszcz/B-stok

PostWysłany: Pią 14:20, 23 Sty 2009    Temat postu:
 
Zgadza się, tylko że dla mnie to wogóle nie są zmiany w mechanice, bo w ten sposób każda przygoda autorska MG byłaby zmianą w mechanice.

Dla mnie zmiany w mechanice to np. ustalenie że zbroja zwiększa trudność trafienia w daną postać, choć w oryginalnej propozycji działała jako zmniejszacz obrażeń. I tego typu zmiany powinny być przede wszystkim konsekwentne. Jeśli po jakimś czasie MG wprowadza nowe przedmioty, które zaczynają zmniejszać otrzymywane obrażenia, to tu pojawia się właśnie niekonsekwencja.

Mechanika, jak dla mnie, to swego rodzaju miara (oparta na statystyce), której się używa by porównywać elementy świata. Tym lepiej MG prowadzi dany system im lepiej taką miarę rozumie i czuje. A jeśli MG planując przygodę zakłada pewne wydarzenia zachowując statystyczne własności świata, to nie mamy tu do czynienia ze zmianami mechaniki.

Powrót do góry Zobacz profil autora
snow
Cicha woda



Dołączył: 24 Kwi 2007
Posty: 62
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 17:50, 23 Sty 2009    Temat postu:
 
Moje zdanie jest trochę inne niż poprzedników. postaram się to jak najdokładniej opisać.
1. mechanikę testuję na początku, żeby w trakcie rozgrywki nie wprowadzać " errat" które czasami mogą okazać się krzywdzące dla jakiegoś gracza. Jeżeli ktoś nowy dochodzi to dostaje informacje co i jak (tyczące się tylko tego co musi wiedzieć a raczej jego postaci. innymi słowy woj nie musi wiedzieć na jakiej zasadzie określa się ilość many czarodzieja itp)
2. Tymczasowe zmiany w mechanice - absolutnie nie. To jest domeną liniowych scenariuszy, gdzie gracze muszą zrobić to co dla nich mg przygotował. Nie każdą walkę można wygrać tak samo jak nie każdy scenariusz można zakończyć sukcesem.

Niestety nader często zauwazyć można, że "prowadzący" używają złotej zasady (tymczasowe modyfikacje)gdyż albo nie radzą sobie z tym co mają albo kompletnie nie umieją przewidywać i cechuje ich brak wyobraźni. Jeżeli mg zakłada że gracze zrobią t to i tamto oraz pójdą w tamtą stronę to... niech prowadzi samemu sobie. Po co mu gracze skoro i tak muszą iść tam gdzie jemu się podoba? To już diablo było mniej liniowe i dawało większe pole manewru.
Prowadzący dostaje do dyspozycji cały świat z jego możliwościami oraz całą mechanikę. Jeżeli w tym momencie ktoś mi powie, że to jest za mało to zostaje mi tylko spojrzeć na tą osobę z politowaniem. Prowadząc adeka robiłem przeróżne cuda które były niemożliwe.... tak przynajmniej wydawało się graczom. Gdy jednak po sesji zażądali wyjaśnień i dowiedzieli się jak sprawa wyglądała stwierdzali " ano tak... to faktycznie miało rację bytu"

Jeżeli mg się odpowiednio przygotuje, posiada rzetelną wiedzę na temat świata i mechaniki do tego jest osobą kreatywną potrafiącą myśleć to mogą powstać naprawdę fantastyczne rzeczy. Jest powiedzenie, że nawet jeżeli mg wymyśli 1,000 wyjść z sytuacji gracze wybiorą 1,001. Zgodzę się na coś takiego jeżeli mamy do czynienia z kiepskim mg i liniówkami. w innym wypadku nie ma takiej możliwości. Co za tym idzie nie ma potrzeby "ubgrejdowania" npc'ów tylko dla tego, że są kluczowymi i trzeba ich za wszelką cenę przy życiu utrzymać.

dalekosiężność zmian - to zależy od samego systemu
dla przykładu w wampie zmieniłem 2 detale (specjalizację oraz punkty życia) w adeku - tutaj rozebtałem całą mechanikę na elementy pierwsze używając alternatywnych opcjonalnych czy domowych zasad poskładałem to wszystko do kupy. innymi słowy sporo się zmieniło.



Ostatnio zmieniony przez snow dnia Pią 17:56, 23 Sty 2009, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry Zobacz profil autora
Heos
Maskończyk



Dołączył: 14 Lis 2007
Posty: 302
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Bydgoszcz

PostWysłany: Pią 22:06, 23 Sty 2009    Temat postu:
 
Cytat:

Niestety nader często zauwazyć można, że "prowadzący" używają złotej zasady (tymczasowe modyfikacje)gdyż albo nie radzą sobie z tym co mają albo kompletnie nie umieją przewidywać i cechuje ich brak wyobraźni. Jeżeli mg zakłada że gracze zrobią t to i tamto oraz pójdą w tamtą stronę to... niech prowadzi samemu sobie. Po co mu gracze skoro i tak muszą iść tam gdzie jemu się podoba? To już diablo było mniej liniowe i dawało większe pole manewru.


Trochę przesadzasz, styl prowadzenia zależy od MG i jeżeli gracze się dobrze bawią to może ich nawet prowadzić za mały palec lewej stopy po wąskiej ścieżce.
Sęk w tym, aby gracze nie czuli na sobie ciężaru liniowości (czyli czuli swobodę), a jednak aby zaplanowana fabuła rozwijała się dalej.
Po to się tworzy przygody, scenariusze aby iść ich fabułą. I takich jest wydawanych na prawdę wiele, więc Ci wszyscy ludzie są tacy beznadziejni? o_O

Powrót do góry Zobacz profil autora
snow
Cicha woda



Dołączył: 24 Kwi 2007
Posty: 62
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 23:36, 23 Sty 2009    Temat postu:
 
Tutaj sprawa rozbija się w trochę innym miejscu. Jeżeli osoba stwierdziła: „spoko grałem tak i tak i wybieram liniówkę” to jest to jak najbardziej w porządku. Jeżeli jednak jest to tekst w stylu „ grałem tylko liniowo i dla tego uważam to za najlepsze” to w tym przypadku możesz odnieść się do mojej wypowiedzi. Niestety bardzo mało osób sięgnęło po „więcej”. Nie znam jednak nikogo, kto mając do czynienia z rozgrywką dającą prawdziwą wolność wyboru wrócił do liniówek.

Nie przeczę, że nie tworzy się masy takich przygód. Nie twierdzę jednak że jest to dobre. Czemu zatem nie są tworzone scenariusze promujące inny typ rozgrywki? Dla tego, że po pierwsze są o wiele bardziej wymagające od graczy i od prowadzącego. Po drugie takie przygody muszą być o wiele bardziej dopasowane do drużyny i do graczy. Swojego czasu nagminnie pobierałem z netu przygody by zapoznać się z tym jak inni je tworzą. W skoroszycie wydrukowanych leży sobie ponad 100 sztuk. Na dobrą sprawę oprócz 2-3 reszta jest na tyle słaba, że nie warto zaprzątać sobie nimi głowy. Różnica między scenariuszami liniowymi a opcja proponowaną przeze mnie polega na tym, że tak jak w liniówce tworzysz to co się stanie tak ja tworzę to co może się stać lub raczej to, co npc’owie zamierzają zrobić (oraz ich motywację do danego działania, osobowość i środki którymi dysponują). Co jednak zrobią i w jaki sposób – to wszystko jest zależne od sytuacji. Tutaj wszystko rozbija się o to, że niema niczego pewnego, wszystko jest płynne i w ruchu. Kolejnym istotnym elementem jest to, że każda decyzja, każde słowo, każdy czyn graczy ma znaczenie – trochę na zasadzie efektu motyla.

Powrót do góry Zobacz profil autora
Heos
Maskończyk



Dołączył: 14 Lis 2007
Posty: 302
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Bydgoszcz

PostWysłany: Sob 0:59, 24 Sty 2009    Temat postu:
 
Cytat:

Niestety bardzo mało osób sięgnęło po „więcej”. Nie znam jednak nikogo, kto mając do czynienia z rozgrywką dającą prawdziwą wolność wyboru wrócił do liniówek.


Hm, grałem w coś co Tobie by na pewno przypadło do gustu, w 100% nieliniowa rozgrywka. Gracz/gracze właściwie robią postać i mają miasto, a potem mogę iść gdzie chcą, robić co chcą i jak chcą a MG tylko opisuje rezultaty, ograniczeniem jest tylko teren miasta choć jest tak rozbudowane, że nie można się nudzić.
Toryll mimo wszystko jakoś nie przypadł mi do gustu choć trochę się tam zadomowiłem, więc jednak są tacy ludzie.
Może dla tego, że nie lubię skrajności w żadną ze stron i najlepiej by mi się grało w RPG takiego jak TESIV: Oblivion, pomijając genialny świat to fakt, że mamy prawie nieograniczone możliwośći, jednak w każdym dowolnym momencie możemy wrócić do liniowej drogi fabuły.

Powrót do góry Zobacz profil autora
snow
Cicha woda



Dołączył: 24 Kwi 2007
Posty: 62
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 3:09, 24 Sty 2009    Temat postu:
 
Kiedyś miałem przyjemność… nie. Złe słowo. Miałem okazję przyjrzeć się czemuś podobnemu. Nazywało się to miasta rpg. Co prawda „wolność” istniała ale rekompensatą za to była wiejąca nuda. Kompletny brak tła oraz tylko parę postaci z którymi można było mieć jakąś interakcję… Do tego podejście do sprawy podług którego nie istotne było to jaką postać odgrywałeś tylko co Ty jako gracz wiedziałeś. Przykładowo mając jakiegoś łusowatego knypka nie mającego pojęcia o walce stawiając naprzeciw mistrza oręża mogłeś wygrać tylko dla tego, że lepiej opisałeś jak walczysz… ech….

Odnoszę wrażenie, że porównujesz sesje internetowe do sesji na żywo. Taka naprawdę ogromna i gorąca prośba z mojej strony. Nie porównuj tego chłamu do rpg. Fakt zdarzają się dobre sesje ale i nawet tym dalece do normalnej. Gro jest… no oprócz tego że jest to nie da się nic więcej dobrego o tym powiedzieć. Może taki przykład jednej z popełnionych rozgrywek internetowych w której nieszczęsnym trafem uczestniczyłem. Gracze reprezentujący co najmniej psychopatów wypuszczonych z zakładu dla obłąkanych siedzieli sobie w karczmie robiąc różne dziwne rzeczy. nagle podszedł karczmarz stwierdzając, że niedaleko jest jakiś gozdek który szukał pracowników. Na miejscu okazało się, że pracodawca został napadnięty i skradziono mu amulet. No to banda podjęła się zadania. Po wyjściu z miasta i przejściu kilkudziesięciu metrów z krzaków nieopodal drogi wyskoczyła para orków. Po krótkiej walce okazało się, że mają przy sobie poszukiwany amulet. KONIEC. I na ten badziew straciłem 4 godziny. Uczestniczyłem jeszcze w paru „odsłonach” innych „prowadzących” ale wszystko stało a raczej leżało na tym samym poziomie.

Oblivion średnio mi się podobał o wiele bardziej wolałem morrowinda. Dla tego do niego się tutaj odniosę. Do czego ja zmierzam to właśnie coś takiego z jedną małą modyfikacją – nie ma głównej linii fabularnej. Jest tylko to co Ty jako postać chcesz zrobić. Jeżeli stworzysz postać ambitną, której celem będzie przejęcie kontroli nad jedną z gildii przykładowo wtedy dla Ciebie wszystko będzie kręciło się wobec danej gildii i to na różnych płaszczyznach. Do tego dodaj wydarzenia dziejące się w tle, które mogą Tobie pomóc, mogą przeszkodzić albo moga nie mieć kompletnie żadnego znaczenia (wszystko zależy od tego czy będzie się chciało je wykorzystać i jak się to zrobi). Oczywiście inne osoby również będą reagować na dane wydarzenie w zależności od tego kim kto jest.

Powrót do góry Zobacz profil autora
Heos
Maskończyk



Dołączył: 14 Lis 2007
Posty: 302
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Bydgoszcz

PostWysłany: Sob 9:27, 24 Sty 2009    Temat postu:
 
Cytat:

Odnoszę wrażenie, że porównujesz sesje internetowe do sesji na żywo. Taka naprawdę ogromna i gorąca prośba z mojej strony. Nie porównuj tego chłamu do rpg.


Po pierwsze, obrażasz tutaj mnie jako współtwórcę, po drugie PB jest RPG'iem jak każy inni i po trzecie grałem tak i na forum/na czacie i twarzą w twarz - efekt był ten sam.
Cytat:

Uczestniczyłem jeszcze w paru „odsłonach” innych „prowadzących” ale wszystko stało a raczej leżało na tym samym poziomie.


Uczestniczyłem w o wiele gorszych sesjach tradycyjnych RPG'ów a jednak nie mówię, że wszystkie stoją na tym samym poziomie. Więcej, jeśli chodzi o opisy i odgrywanie postaci to każdy przyzwoity PBF, PBC o PBE nie mówią bije tradycyjna sesje o głowę. A to, że Ty miałeś przykre doświadczenia z nimi nie skreśla samej gry. Zresztą mniejsza z tym, bo odchodzimy od tematu.

Cytat:

Do czego ja zmierzam to właśnie coś takiego z jedną małą modyfikacją – nie ma głównej linii fabularnej.


Morrowind ma dużo lepszy klimat, ale Oblivionowi nie można odjąć, że daje wiecej możliwośći. Tak czy siak schemat jest podobny.
A wracając do Twoich słow, jest głowna linia fabularna i to bardzo wyraźna. Przepowiednia Nereveryjczyka, którą możemy... zaczynamy od samego począku i wszystko się wokół niej kręci i zmienia. A to, że możemy przystąpić do rodów, być mistrzem gildii jest dodatkiem, który możemy podjąć w każej chwili i w każdej chwili zostawić idąc dalej głowną fabułą.

Powrót do góry Zobacz profil autora
snow
Cicha woda



Dołączył: 24 Kwi 2007
Posty: 62
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 15:01, 24 Sty 2009    Temat postu:
 
Jeżeli wyrażenie obiektywnej opinii i nazwanie sprawy po imieniu uważasz za obrazę w taki momencie zostaje mi jedynie przeprosić, co niniejszym czynię.

Chociaż pbf / pbch ( i ich odmiany) teoretycznie też można podciągnąć pod rpg to porównywanie ich z sesjami na żywo jest naprawdę kiepskim pomysłem.

Pbf – Tutaj może i opisy są trochę lepsze ale z reguły przeradza się to w przerost formy nad treścią. Ludzie zaczynają ciągnąć wypowiedzi jak flaki z olejem do tego należy dodać czas i sposób interakcji… przeprowadzenie normalnego dialogu może zając parę miesięcy. Kolejna sprawa to wolność wyboru –ograniczona jest tylko do kilku miejsc itp.. Zupełnie jak radosny okrzyk konia twierdzącego, że idzie gdzie tylko go oczy poniosą i mającego oczywiście założone klapki na oczach. Bardzo często w grach tego typu pomijana jest mechanika (chociaż zdarzają się sytuacje, gdzie jest szczątkowa ale… i tak komicznie to wychodzi).

PBCH – Tutaj jest nieco inaczej. Zacząć można od tego, że panuje ogólny chaos a rozgrywka ślimaczy się jak żółw z powyłamywanymi nogami. Sesje takie najczęściej obdarte są z jakiejkolwiek logiki czy sensu, że o braku fabuły nie wspomnę. W gruncie rzeczy mechanika również nie istnieje (czasami rozgrywane są sesje z użyciem forumowych kostek czy odpowiednich programów). Do tego należy dołożyć graniczące z cudem zebranie i utrzymanie wszystkich przed monitorem w tym samym czasie na dłużej niż godzinę – dwie.

Sesje na żywo – po pierwsze i najważniejsze widzisz i słyszysz graczy. Dzięki temu możesz łatwo określić komu się rozgrywka podoba, kto się nudzi itp. (i oczywiście możesz od razu zareagować). Dołóż do tego jeszcze możliwość używania własnego głosu (co prawda przez skype również można mówić, jednak niestety głos trochę się zmienia i brzmi to gorzej). Najważniejszą jednak możliwością jest opcja interakcji. Tutaj możesz od razu zareagować na jakieś wydarzenie na które w pbf byłoby już za późno a w pbch nie miałbyś takiej możliwości ze względu na panujący burdel.

Twarzą w twarz – powrócę do pewnego określenia: co mają ze sobą wspólnego właściciel zdezelowanego malucha ze szrotu i posiadacz nowego ferrari? To, ze obaj posiadają samochód. Najczęściej osoby grające za pośrednictwem Internetu zostały wykopane z drużyn gdyż styl „infantylnego dziecka neostrady’ nikomu się nie podobał. Takie właśnie indywidua lądują szukając internetowych sesji. Zdarzają się wyjątki – osoby, które niezbyt mają czas lub mieszkają tam, gdzie diabeł mówi dobranoc. Są to jednak sporadyczne przypadki.

Jaki ma to związek z tematem? Już tłumaczę. Ludzie prowadzący te internetowe „cuda” kompletnie nie znają się na rzeczy. głównym systemem prowadzonym w taki sposób jest d&d – system wybitnie mechaniczny. Dużo złego idzie powiedzieć o kimś kto prowadzi taki system w ten sposób. Wystarczyłoby sięgnąć trochę i okazałoby się, że są systemy do właśnie takiego prowadzenia. Systemy spod znaku DRPG. Ludzie wolą używać czegoś co jest trendy zamiast czegoś co pasuje (gwóźdź da się wbić łyżką, chociaż młotek spełniłby to zadanie lepiej). Przez co okazuje się, że dany system nie nadaje się i trzeba wprowadzać modyfikacje. Czy nie lepiej od razu dobrać sobie taki system który będzie wymagał jedynie kosmetycznych lub nawet żadnych zmian niż ten którego trzeba będzie gruntownie przerabiać?

Heos napisał:

A wracając do Twoich słow, jest głowna linia fabularna i to bardzo wyraźna. Przepowiednia Nereveryjczyka, którą możemy... zaczynamy od samego począku i wszystko się wokół niej kręci i zmienia. A to, że możemy przystąpić do rodów, być mistrzem gildii jest dodatkiem, który możemy podjąć w każej chwili i w każdej chwili zostawić idąc dalej głowną fabułą.


Wydawało mi się, że napisałem kwestię wyraźnie i w oczywisty sposób. Widać byłem w błędzie. Może raz jeszcze: NIE TWIERDZĘ, ŻE NIE MA TAM LINII FABULARNEJ. Ponownie proszę czytaj ze zrozumieniem. Pisałem natomiast o tym, że w prowadzeniu dążę do motywu podobnego jak w morrowindzie z tą małą zmianą, że nie ma tam głównej linii fabularnej (w moim sposobie prowadzenia a nie w morrowindzie). To gracz ją wyznacza. Tworząc postać oraz jej cele. Nie robi się tego, co jest odgórnie narzucone tylko to, co chce się osiągnąć samemu. W tym momencie dla Twojej postaci spełnienie swoich marzeń staje się główną linią fabularną. Bohaterowie przestają być niejako na doczepkę czyichś planów Tylko stają się de facto głównymi postami które kierują swoim losem. Niestety spora część nowego pokolenia najprościej w świecie nie jest zdolna do podążania swoją drogą. Co prowadzi do uwstecznienia systemów rpg do prowadzenia liniowego ostro zakrapianego h&s gdyż przy tym nie trzeba myśleć. Niestety taki stan rzeczy dotyka obie strony osłonki prowadzącego a co za tym idzie mg przestają sobie radzić z tym co mają i zaczynają wprowadzać „tymczasowe zmiany” gdyż „ten npc jest kluczowy dla fabuły i nie może tutaj zginąć”

W rpg może grać każdy… niestety. Gro nowych reprezentuje koszmarne podejście do sprawy. Byłem świadkiem paru jeżeli można to tak określić zbrodni mających na celu popełnienie czegoś na wzór sesji. Co było rezultatem nie będę opisywał. Jeżeli twierdzisz, że sesje internetowe i te na żywo reprezentują ten sam poziom wnioskować można, że grasz z ludźmi na podobnym poziomie (na żywo co przez Internet). W takiej sytuacji zostaje mi tylko współczuć. Kilka lat temu strasznie dziwiłem czemu w środowisku „ elit” panuje stagnacja. Dziś zmieniły się 2 kwestie – nie nazywam już pewnych grup elitami tylko zwykłymi rpg’owcami oraz wiem czemu nie chcieli przyjmować młodych w swoje szeregi.



Ostatnio zmieniony przez snow dnia Sob 15:02, 24 Sty 2009, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry Zobacz profil autora
Heos
Maskończyk



Dołączył: 14 Lis 2007
Posty: 302
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Bydgoszcz

PostWysłany: Sob 22:02, 24 Sty 2009    Temat postu:
 
Cytat:

PBCH – Tutaj jest nieco inaczej. Zacząć można od tego, że panuje ogólny chaos a rozgrywka ślimaczy się jak żółw z powyłamywanymi nogami. Sesje takie najczęściej obdarte są z jakiejkolwiek logiki czy sensu, że o braku fabuły nie wspomnę. W gruncie rzeczy mechanika również nie istnieje (czasami rozgrywane są sesje z użyciem forumowych kostek czy odpowiednich programów). Do tego należy dołożyć graniczące z cudem zebranie i utrzymanie wszystkich przed monitorem w tym samym czasie na dłużej niż godzinę – dwie.


Bez urazy dla Ciebie, ale jeśli to jest opis gry na czacie to nigdy miałeś dużego pecha w trafianiu na sesję.
Na czatach gram od jakiś 7 lat, jestem Gwardzistą i Fechmistrzem (mam opa na czacie, na dwóch) i na prawdę nic z tego nie jest prawdą. Mechanika jest i to czasami bardzo dokładna, wiem bo sam jestem autorem skryptów do bota na czat i nawet więcej, można rzucać dowolną kostką z modyfikatorami. Na żywo nie zawsze tak jest, k13 nie rzucisz.

Fakt, na onecie sesje są mizerne ale polchat tu wymiata. Mimo ostatniego zastoju to na czacie powstaje świetne przygody i fabuł. Sesje mają zupełnie inny charakter niż te normalne i jest to istny przykład tego co sławisz, czyli w 101% nieliniowych sesji. A dynamika jest b. duża i opisy bogate.

Jeśli faktycznie trafiłeś na takie słabe sesje to chętnie Ci pokarzę te warte uwagi przypadki, a jak znasz angielskie dam Ci adres do wybitnego czatu WoDa. (Dla jasności, nie ma tu negatywnych emocji)

Co do PBF'ów też się nie zgodzę bo miałem dużo lepsze doświadczenia, no ale są różne fora i różni MG. Też mogę dać Ci przykłady na prawdę wyśmienitych sesji forumowych (choć nie mówię, że każda jest genialna - tak jak sesja twarzą w twarz).

Cytat:

Co było rezultatem nie będę opisywał. Jeżeli twierdzisz, że sesje internetowe i te na żywo reprezentują ten sam poziom wnioskować można, że grasz z ludźmi na podobnym poziomie (na żywo co przez Internet). W takiej sytuacji zostaje mi tylko współczuć.


Bez urazy, ale daruj sobie takie teksty o współczuciu bo to nadal nie jest przyjemne.
Co do poziomu, powiem nawet więcej - widziałem wiele przypadków, gdzie PBx'y był lepsze od normalnych sesji.
A co do ludzi, nie oceniaj ich bo nie masz o nich pojęcia a gram i ze średniakami, początkującymi i z ludźmi bardzo doświadczonymi. Więc jeśli już chcesz, to oceniaj same założenia a nie mnie i moich ludzi.

Cytat:

Już tłumaczę. Ludzie prowadzący te internetowe „cuda” kompletnie nie znają się na rzeczy. głównym systemem prowadzonym w taki sposób jest d&d – system wybitnie mechaniczny


By-zy-dura!
W DD znak tylko Toryll, a grałem w autorskie, Monastyr, 7th Sea, Warmłotka, WoDa i jeszcze inne. Szczerze mówiąc w DD najmniej. To jest tak przejedzony system, że widze pojedyncze sesje w nim. Daruj sobie też mówienie o ludziach, których nie znasz, że się na rzeczy nie znają bo nie jesteś specjalista ani nie widziałeś jak graja i ich nie znasz. Jeśli miałeś jakiejś przykre doświadczenia, a z tego co piszesz miałeś mała styczność z takimi sesjami, to nie mów o tym o czym nie wiesz.

W gwoli ścisłości, nie mówię że sesje netowe są lepsze od normalnych bo obydwie mają swoje zalety i wady a co kto woli, zależy od osoby, wolnego czasu i samych graczy. Ale jak ktoś zarzuca wszystkim, ze się nie znają, ze niski poziom, ze to czy tamto to wg. mnie kompletnie nie wie o czym mówi i niech lepiej dokładnie zbada sprawę.

Tyle ode mnie, bo odbiegami strasznie od tematu, powtarzał sie nie będę.

Powrót do góry Zobacz profil autora
snow
Cicha woda



Dołączył: 24 Kwi 2007
Posty: 62
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 19:30, 25 Sty 2009    Temat postu:
 
Heos napisał:

jeśli to jest opis gry na czacie to nigdy miałeś dużego pecha w trafianiu na sesję.

Polecam strony poświęcone rpg – w szczególności poltera(odnoszę się do tego portalu gdyż jest jednym z większych obecnie). Tam w dziale „poszukiwania graczy i mg” dość łatwo skompletować „doborowe” towarzystwo. Przyjrzyj się tym sesjom. Jeżeli dalej uważać będziesz, że są one ok to w tym momencie niezbyt mamy o czym wymieniać się postami.

Heos napisał:

k13 nie rzucisz

Nie spotkałem jednak żadnego systemu tak ograniczonego, który opierałby lub nawet wymagał rzut nieistniejącą kostką. Z drugiej strony powiedz mi proszę jaki problem wykonać rzut k8+k6-1 zakres będzie 1-13 prawda? I tutaj właśnie jawi się brak kreatywności. Chyba już o tym nie raz wspominałem czyż nie?

Heos napisał:

w 101% nieliniowych sesji. A dynamika jest b. duża i opisy bogate.

Najśmieszniejsze w tej wypowiedzi jest to, że zaprzeczasz swoim własnym słowom. Już tłumaczę czemu. Pisanie jest wolniejsze od mówienia. Do tego należy jeszcze czytać to co, inni napiszą, żeby z tym interagować. Więc spłodzenie „na poczekaniu” większego bogatego opisu jest niemożliwe. Trzeba to przygotować wcześniej. Jeżeli jednak przygoda jest nieliniowa i gracze idą gdzie chcą opisów trzeba byłoby przygotować setki jak nie tysiące. Z tego jest tylko jeden wniosek. Albo nie ma dobrych opisów albo scenariusz jest do bólu liniowy. W jednym czy drugim przypadku jest to przysłowiowa „bida z nyndzą”.

Heos napisał:

chętnie Ci pokarzę te warte uwagi przypadki,

Dziękuję nie skorzystam. Nie interesuje mnie przypadek tylko reguła. Przypadkowej możliwości powstania ciekawej sesji internetowej nigdy nie negowałem jednak zawsze twierdziłem to co Ty teraz swoimi sowami podkreśliłeś. To są przypadki. Rzadkie w dodatku.

Heos napisał:

dam Ci adres do wybitnego czatu WoDa

Po raz kolejny spasuję. Aż nadto miałem możliwość uczestniczenia w sesji z tzw. „native speakerami” gdzie średnia stażu wynosiła 30+ lat. Muszę powiedzieć, że pomimo medium rozgrywka była ciekawa. Fajnie grało się z kimś kto potrafi odgrywać postać i myśleć. Jestem bardziej iż pewien, że sesja na żywo byłaby o kategorię lepsza. Problem leżał w tym, że nie było to jako takowa sesja rpg a test pewnej tezy.

Heos napisał:

Co do poziomu, powiem nawet więcej - widziałem wiele przypadków, gdzie PBx'y był lepsze od normalnych sesji.

Zgadzam się w całej rozciągłości. Jeżeli bandzie niewyżytych „dzieci neostrady” rzucić podręcznik niczym zdziczałemu psu zabawkę to nie ma się spodziewać czegoś nawet na niskim poziomie. To jest chyba nader oczywiste Wink

Heos napisał:

A co do ludzi, nie oceniaj ich bo nie masz o nich pojęcia a gram i ze średniakami, początkującymi i z ludźmi bardzo doświadczonymi. Więc jeśli już chcesz, to oceniaj same założenia a nie mnie i moich ludzi.

Wypowiadasz się dając pewien obraz. Jedyne na czym mogę bazować to Twoje własne wypowiedzi. Niestety z tego co i jak piszesz maluje się taki a nie inny obraz. Paradoksalne wypowiedzi, pisanie dla samego pisania, kompletny brak zrozumienia jasnego przekazu przedmówcy, niedobory w logice i kreatywności – nie są to przymioty rpg’owca. Tym bardziej kogoś aspirującego na mg. Łatwo z tego wyciągnąć wnioski.

Heos napisał:

W DD znak tylko Toryll, a grałem w autorskie, Monastyr, 7th Sea, Warmłotka, WoDa i jeszcze inne. Szczerze mówiąc w DD najmniej.

Przejrzyj różne fora rpg’owe średnio 90%+ będzie to d&d dział wiekowy średnio 13-16 lat. Tak samo daj ogłoszenie o sesji do różnych systemów. Zgadnij do którego zbierze się grupa a do których nikt się nie zgłosi.

Heos napisał:

nie jesteś specjalista

Może tak… od 16 lat prowadzę rpg, chcąc rozszerzyć sobie horyzonty trafiłem do bractwa rycerskiego, przebrnąłem przez różne kultury (Grecka, Rzymska, Sumeryjska, Perska, Indyjska), przebiłem się przez filozofię, psychologię oraz teologię a co za tym idzie różne wyznania. Starałem się grać lub być chociaż widzem na sesjach innych mg żeby widzieć jak inni biorą się za sprawę. Takich spotkań odbyłem dziesiątki jak nie setki. Byłem świadkiem jak to robią praktycznie wszyscy od raczkujących do weteranów którzy zaczynali swoją przygodę od pierwszego ukazania się d&d w 1974 roku, więc sądzę, że jednak co nieco mam do powiedzenia w tej kwestii.

Heos napisał:

nie widziałeś jak graja i ich nie znasz

Fakt. Bazuję jednak na tym co oraz jak piszesz. A co z tego wynika nadmieniłem już wcześniej

Heos napisał:

z tego co piszesz miałeś mała styczność z takimi sesjami

Wystarczająco aby stwierdzić co jest regułą a co jest przypadkiem. Jeżeli 10 / 10 sesji internetowych zakrawa o śmietnik jest to dla mnie stałą a nie przypadkiem.


Heos napisał:

nie mów o tym o czym nie wiesz

Bardzo dziwne, że akurat Ty, do którego ten epitet pasuje jak ulał go używasz. Jeżeli byś nie zauważył nigdzie nie piszę czegoś do czego nie mam podstaw. Może też się do tego zastosujesz ? Wink


Heos napisał:

Ale jak ktoś zarzuca wszystkim, ze się nie znają, ze niski poziom, ze to czy tamto to wg. mnie kompletnie nie wie o czym mówi i niech lepiej dokładnie zbada sprawę.

Widząc jak wypisujesz takie herezje mogę wnioskować tylko, że nigdy nie uczestniczyłeś w dobrej sesji na żywo. Znajdź mg i graczy z prawdziwego zdarzenia jeżeli nie grać to chociaż przyjrzyj się jak to się u nich odbywa. W tedy zmienisz zdanie. Chyba, żę wychodzisz z założenia, ze co własne to najlepsze bo własne.

Powrót do góry Zobacz profil autora
Przemko




Dołączył: 25 Paź 2007
Posty: 16
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Fordon

PostWysłany: Nie 23:29, 25 Sty 2009    Temat postu:
 
Panowie, po co takie nerwy? Chociaż jestem przychylny zdaniu snow'a, to jednak jedno muszę Ci odjąć - jest możliwość, że Heos w całej swej karierze rpgowca miał niesamowitego farta i często trafiał na naprawdę dobre sesje Wink A uwierz mi, że chaotyczny styl wypowiedzi czasami zakrywa potencjał osoby (jeżeli jest w posiadaniu takowego), więc proponuję porozmawiać o tym osobiście na jakimś spotkaniu. Na forum żadne drugiego do swej racji nie przekona Wink Na zakończenie dodam, że i tak powinniście się cieszyć - ja od dwóch lat grywam tylko na konwentach (a z racji rodziców liczba dwóch rocznie jest zbawieniem), a skompletowanie drużyny graniczy niemal z cudem (chociaż wreszcie może mi się uda na ferie). Za MG oddał bym lodówkę...



Ostatnio zmieniony przez Przemko dnia Nie 23:41, 25 Sty 2009, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   

Napisz nowy temat   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum Klub Fantastyki Maskon Strona Główna -> Gry RPG Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony 1, 2  Następny
Strona 1 z 2

 
Skocz do:  
 
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

 
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo

Powered by phpBB © 2004 phpBB Group
Galaxian Theme 1.0.2 by Twisted Galaxy