Maćko
Dołączył: 20 Maj 2011
Posty: 1
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
 Wysłany: Pon 13:17, 06 Cze 2011 Temat postu: Dowcipy autorstwa mego |
|
|
Dla pewnego bardzo mało poczytnego piśmidła netowego zająłem się pewnego pięknego dnia wymyślaniem dowcipów, bądź ogólnie humorystycznych rzeczy z dziedziny fantastyki. Oto, co mi wyszło - śmieszność to rzecz względna, ale a nuż coś wychodzi ponad familiadę 
Pewnego ranka w małej wiosce nadeszła wieść, że nadciąga wataha wielkich wilków. Ludzie postanowili powiadomić o tym gości. Stukają wpierw w okno domku, w którym zatrzymał się harresdren:
- Wilki nadchodzą, panie!
- To dobrze, niech w końcu kto inny zeżre te nadziane siarą owce!
Niewzruszeni pobiegli do druida.
- Wilki nadchodzą, panie!
- No, nareszcie z kimś będzie można pogadać!
Lekko zmieszani postanowili odwiedzić jeszcze krasnoluda, stukają mu więc w szybę.
- Panie, wilki nadchodzą!
- O to ci skubana rasa... - mruczy krasnolud, wychodząc z chaty. Wieśniacy zadowoleni prawidłową reakcją uśmiechają się do siebie, kiedy brodacz wyciąga topór i wrzeszczy. - Spieprzać mi stąd, słońce mi za głośno świeci, a te łachudry będą mi się drzeć i w okno walić!
Dlaczego królewną Śnieżką musiało się opiekować siedmiu krasnoludków?
Bo każdy był trzeźwy w inny dzień tygodnia.
Pewien człowiek bard zachwyca się pięknem lasu, napotyka elfa i się pyta:
- Widzisz piękno tego lasu?
- Nie, drzewa mi zasłaniają.
Mocno zaskoczony, szuka poparcia w napotkanym chwilę potem smoku.
- Widzisz piękno tego lasu?
- Nie. Ostatnio gardło mnie boli i już mnie to nie jara.
Zrezygnowany spojrzał jeszcze na idącego jeszcze krasnoluda i pełen nadziei pyta:
- Może ty widzisz piękno tego lasu?
- A w ryj chcesz?! Pewien elf powiedział mi, że można się tu nieźle narąbać jak się przyjdzie z toporem, a ja trzeci dzień tu chodzę i karczmy nihuhu!
Ile krasnoludów trzeba by ciągnąć wóz przez drogę? Jednego, wystarczy mu przywiązać do czoła kijek, na którego końcu będzie wisieć buteleczka piwa, a pójdzie! Nawet galopem!
A ile elfów? Dwóch – jeden będzie ciągnął, a drugi protestował przeciwko dręczeniu zwierząt pociągowych!
Hmm... a ile półorków? Trzech! Jeden musi wiedzieć co znaczy „ciągnąć”, drugi co to „wóz”, a trzeci co to „droga”!
Człowiek w Careogrodzie obserwuje jedną z ulic. Wtem widzi krasnoluda toczącego beczkę piwa. - Co robisz? - pyta. - A, wracam z uczty u Tondara. Zabieram szklaneczkę piwa na pamiątkę. - odpowiada kraś, po czym odchodzi. Po chwili idzie drugi, ciągnąc taczkę wypełnioną po brzegi mięsem. - Co robisz? - pyta człowiek – A, zabieram ociupinkę mięska na pamiątkę uczty u Tondara. - odpowiada kraś, po czym odchodzi. Po minucie widać trzeciego, jadącego na mamucie, wiozącego trzy skrzynie z bronią. - Co, kilka sztućców na pamiątkę od Tondara? - pyta człowiek, a na to krasnal – Co ty, zgłupiałeś? Dostarczam broń na rynek! A co do Tondara, to jak myślisz, zorientuje się, że kucyka od niego pożyczyłem?!
Test na ojcostwo w krainie fantasy - zamiast pobierania śliny, itp. i poddawania jej magom do kilku magicznych testów, kilkuletniemu już dziecku podaje się kartkę z narysowanym kołem. Jeżeli:
1)dziecko powie, że tam jest koło - ojcem jest człowiek
2)dziecko zacznie truć o słońcu dzięki któremu wzrastają roślinki i żyją zwierzątka - ojcem jest elf
3)dziecko zacznie głaskać brodę, ślinić się i mamrotać o złocie - ojcem jest krasnolud
4)dziecko zacznie się zastanawiać co z podanego mu zestawu jest kartką, a co kołem - ojcem jest półork
5)dziecko zje tego, który podał mu kartkę - ojcem jest jaszczur
Dlaczego krasnoludy nie lubią elfów łuczników?
Bo nie chcą, by im coś głupiego do łba strzeliło!
W dużej, eleganckiej sali pałacowej słychać okrzyk paladyna:
- W imię jasności, sprawiedliwości i czystości!
potem głos nekromanty:
- Nie! Niechaj mrok ogarnie ten ziemski padół!
- Bluźnisz, psie! Niech światłość zniszczy wszelkie plugastwo!
- Milcz, głupcze! Aby szpon mroku dotknął każdego z nas!
- Nigdy... - wtem słychać poddenerwowany głos krasnoluda
- Skończcie pieprzyć te toasty, pijemy!
Mały krasnolud wraca ze szkoły i lamentuje, chodząc w sieni:
- Mamo, tato, a dzieci w szkole się śmieją, że mam za długą brodę!
- Ależ synku, to nieprawda! Tylko jak możesz, pochodź też po pokojach, to mama już nie będzie zamiatać...
Czy kiedyś zastanawialiście się, jakie były reakcje poszczególnych osób na wynalazek zwany lustrem ściennym? Ja dotąd też nie, ale wyglądało to zapewne tak:
KRASNOLUD - O! Widzę ty masz flaszkę, ja mam flaszkę, to pijemy!
ELFKA - O fuj! Ty za oknem, ty masz pryszcze!
NIZIOŁEK - Czemu do cholery tak wysoko muszą te okna stawiać?!
PÓŁORK - Hyhyhy, jakiś idiota się śmieje za ścianą! Ale frajer! Hyhyhy! Co, ze mnie się śmiejesz?! Zaraz oberwiesz młotem! *JEBS!*
MAGOWIE - Patrzcie, tam, tam to przecież my! To mistrzostwo w sztuce teleportacji!
- Nie, to czyste arcydzieło w dziedzinie iluzji!
- A ja myślę, że spaliliśmy wczoraj za dużo tej stepowej trawki od alchemika...
SMOK - Po cholerę to dziwne szkło jest ustawione tak, by było widać w nim moje klejnoty? Albo ci mali, to zboczeńcy, albo gdzieś tu grasuje smocza gwałcicielka! Hmm... Wolę to drugie.
- Mrok ogarnął ziemię, dajcie mi płomień sprawiedliwości, a rozświetlę te nieprawe cienie! - krzyczał paladyn, widząc otaczającą go ponurą ciemność.
- Kurde, otwórzcie mu tę szafę, bo kolejną zabawę w chowanego popsuje...
Wampira jadącego powozem przez miasto zatrzymują strażnicy.
- Proszę wysiąść, kontrola! Czuć od pana alkoholem na dobre 20 metrów. Będzie pan na przyszłość trzeźwy, czy mamy zabrać panu wóz?!
„Cholera, muszę pamiętać, by więcej nie jeździć po krasnoludzie” - pomyślał krwiopijca
„I wtedy rzekłem:
- Nareszcie, wskrzesiłem, ożywiłem pierwszego trupa! - kiedy ten nagle odezwał się, niszcząc moją radość
-Co?! Ervin?! Ja mówiłam mojej małej Helence, że wychodzi za degenerata i co, miałam rację! Teraz będą po wsi gadać, że wyszła za nekronoma... nekrologa... O, za nekrofila, że wyszła!
- No, eee nie do końca...
- Z resztą spójrz na siebie – chuderlawy, umalowany na twarzy, ubrany w czarną, długą suknię. Czy ty przypadkiem nie jesteś jednym z „tych”?
- Nie no, co też mama, toć kochałem Helenkę...
- Na dodatek gdzie ty mieszkasz?! Pełno pajęczyn, kurz na książkach, a na podłodze masz prawdziwą hodowlę szczurów... O matko! A ile tu kości, na kilku jest nawet mięso! Toć uczyłam cię, że resztki się wyrzuca – a nie w domu trzyma. Psa byś sobie sprawił, by ci w ogródku ten cały szmelc zakopał, ale nie! Ty zawsze musisz po swojemu, zarozumiały brudasie! Ino wiedz, że już tak nie będzie! Zrobimy tu porządki! Bierz miotełkę, zmieć te kurze, a ja zobaczę czy da się coś z tych resztek ugotować...”
- I dlatego zostałem paladynem. - wyznał jeden z gości karczmy, kończąc opowieść.
|
|
|
FAQ
Szukaj
Użytkownicy
Grupy
Galerie
Rejestracja
Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości
Zaloguj
Szczególnie ten o krasnoludkach opiekujących się Śnieżką i niechęci krasnoludów do elfickich łuczników